Rozdział 23

Marco

Zaniosłem śniadanie na górę do mojej dziewczyny a gdy wszedłem do jej pokoju zauważyłem ją jak skaczę po łóżku. A mianowicie robiła cos co przypominało taniec. Takie coś tańco podobne. Nie to było dziwne tylko to że po pokoju skakały jednorożce a moja Franuś się ich nie bała.
-Czy coś jest ze mną nie tak?-zapytałem
-O hej Marcuniu. Wiesz co? Fajnie się tańczy z Twoimi podwładnymi-powiedziała a ja od razu uciekłem.
Dlaczego? Na słowo podwładni jednorożce zaczynają mnie gonić. Po co to ja nie wiem. Niestety one mają skrzydła.
-Marcuś? Dlaczego uciekłeś?
-Wiesz co!!!!!!!-krzyknąłem z szafy-Jakoś lepiej nie mówić tego słowa na p co ty powiedziałaś.
-Podwładni?-zapytała i właśnie wtedy szafa się rozwaliła a do niej wpadły jednorożce.
-Mówiłem nie mów.-krzyknąłem
-Mówiłeś żeby lepiej nie mówić-odpowiedziała-Hmm dobre śniadanie-dorzuciła
-Dziękuję-odpowiedziałem mimo że jestem taranowany przez jednorożce.
-Nie ma za co-odpowiedziała-Ja wychodzę do studio. Właśnie weź się zapisz-zaczęła mnie błagać a ja się zgodziłem.
W końcu chciałbym mieć moją dziewczyna na oku.

Violetta

Rano zadzwoniłam do Marco.
-No hej-powiedziałam-Przeszkadzam?-zapytałam słysząc jakieś dziwne odgłosy
-Gdzie skąd..
-No to co robimy z tym udawaniem pary?
-Yyy. Możemy dzisaj zacząć-powiedział
-Dobra. Może podejdziesz pod Studio?
-Jasne. I tak mam zamiar sie tam zapisać.-powiedział
-Dobra. No to do zobaczenia.
Rozłączyłam się i ubrałam by po 20 minutach wyjść do studio.

Maxi

Jestem taki szczęśliwy. Ja i Naty jesteśmy razem. Postanowiłem iść po nią do jej domu. Niestety jej zastałem. Ruszyłem więc do Studio. Jednak to co tam zobaczyłem mnie zszokowało.

Co zauważył Maxi?
Co z "związkiem" Marco i Violi?
Co z jednorożcami?
Dojdą za przywódcą do studia?

Nawet śmieszny rozdział mi wyszedł. Liczę że Wam też się podoba.
Pozdrawiam
~~Gabi Tavelli