24.11.2013

Rozdział 9

Ludmiła

Zauważyłam Marco który prawie całuję Francescę.
-Marco! Co ty wyprawiasz-powiedziała Fran
-P-p-przepraszam-powiedział speszony i się odwrócił.
Miał pecha bo akurat trafił na mój groźny wzrok. Odskoczył ze strachu do tyłu.
-Co ty ducha zobaczyłeś czy co?-zapytałam
On tylko wskazał za mnie palcem a ja głupia się odwróciłam. Nic tam nie było. Gdy znowu chciałam spojrzeć na chłopaka już go tam nie było.
-Gdzie on uciekł?-zapytałam sie Fran która wiła się ze śmiechu
Wskazała ona okno a ja przez nie wyjrzałam. Rzeczywiście biegł slalomem jakby się upił. Wiedziałam jednak że musiał się poobijać mimo że skakał z parteru.

Maxi

Cały czas myślę o Naty. Wiem że czuję się już dobrze ale jednak boję się o nią. Gdy tak rozmyślałem zauważyłem biegnącego z krzykiem w naszą strone Marco.
-Leon. Ratuj-krzyknął do mnie
-Ale ja jestem Maxi i niby przed czym mam Cię ratować.
-Przed Ludmiłą. Ona za dużo wie. A zresztą nie ratuj mnie sam ucieknę-powiedział i jak błyskawica odbiegł.
Nagle Cami wybuchnęła smiechem a po niej cała reszta.
-Z czego sie ryjecie?-zapytała Ludmi która nie wiadomo skąd się zjawiła
-Z Was w sensie z Ciebie i Marco-powiedziałem
-Gdzie ten idiota pobiegł?-wydarła się a my poszliśmy w jeszcze większy śmiech-Zresztą nieważne sama go znajdę i odeszła wkurzona.
-Jezuuuu ale ubaw-powiedziałem ocierając łzę ze śmiechu

Leon

Viola stała we mnie wtulona. Nagle usłyszałem krzyk
-Tomas ratuj mnie!!
Odwróciłem sie i ujrzałem Marco
-Jestem Leon-powiedziałem lekko wkurzony że pomylił mnie z tym cymbałem.
-Nieważne. Ratunku!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!-wydarł mi się prosto do ucha
-Nie drzyj się. Ludmiła idzie-powiedziałem a on odwrócił się i w ostatniej chwili uciekł bo by zauważyła.
Padłem ze śmiechu normalnie. Spojrzałem jeszcze w jego kierunku. Biegł normalnie jakby był pijany.
-Gdzie on pobiegł?-zapytała
-Eeee gdzies tam-powiedziałem i dalej zacząłem zwijać się ze śmiechu
Ona zła pobiegła za nim.

Tomas

Szedłem zapłakany w stronę domu. Dlaczego jej nie powiedziałem pytałem się cały czas siebie.
-Maxi!!! Ratuj błagam Cię ona mnie zabiję
Odwróciłem się i ujrzałem Marco
-Po pierwsze Tomas po drugi to cię zabiję i za co?
-Marcooooooo!-usłyszałem krzyk Ludmiły
On stanął jak wryty i.....

Co sie stało Marco?
Rozdział taki nijaki ale przynajmniej trochę śmiechu jest/
Przepraszam że krótki.
Next jutro
Czytajcie one shota proszę
Pozdrawiam ~~Xabianistka

8 komentarzy:

  1. Jaki Marcuś<3333333 Z niecierpliwością czekam na next:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział :-DD
    zapraszam do mnie :-)
    PS. Bardzo podobał mi się twój One Shot <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny Rozdzialik <3333333
    Normalnie wije się ze śmiechu i tarzam po podłodze :DDD =DDD
    z niecierpliwością czekam na next ;*******

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję. Szczerze mówiąc jak ja to teraz czytam to padam ze śmiechu <3

      Usuń
  4. genialny <333
    haha, jaki Marco <33
    pomylił wszystkich :D
    czekam na next ;***

    OdpowiedzUsuń
  5. Sorka, że dopiero teraz komentuję, ale wydawało mi się, że już komentowałam ...

    Hahahahahahah, Marco geniusz xDDD
    Tomas :"( Biedny :'(

    CzEkAm Na NeXt :*****

    a i jeszcze jedno : mogłabyś wyłączyć weryfikację obrazkową, bo kiedyś 5 razy źle wpisałam ten kod -,-

    OdpowiedzUsuń