18.11.2013

One shot

Zapraszam Was do przeczytania tego one shota, który pokazuje że nawet odległość nie zmieni siły.

Jednak miłość istniej nawet na odległość.  One shot część pierwsza <3

Miała 18 lat i przyjaciół o jakich można marzyć. Miała dużo lecz brakowało jej drugiej połówki. Kochała się w swoim przyjacielu lecz on miał dziewczynę. Jednak z czasem zauważyła że chodzi on coraz bardziej przybity. Nie znała prawdy która zmieni jej życie.
On miał dziewczynę lecz jak się okazało zdradzała go. Załamał się lecz zawsze mógł liczyć na pomoc przyjaciół i jej-dziewczyny w której się kocha od dawna, lecz nie chciał dopuścić tego do swojej wiadomości. Teraz dopiero zrozumiał swój błąd. Niepotrzebnie stracił te parę miesięcy z tamtą. On cały czas kochał tą dziewczynę która teraz do niego podchodzi. Ooo.
-Marco. Opanuj się. Nie myśl już o tej dziewczynie nie myśl nie myśl nie myśl-powtarzał sobie
-O czym masz nie myśleć? -zapytała
-A tam takie głupoty-powiedział lecz gdy dziewczyna spojrzała na niego swoim wzrokiem " Ja wiem że coś się dzieje" postanowił wyznać prawdę.
-Bo jak wiesz mam dziewczynę i ona mnie zdradziła więc z nią zerwałem.
-No to jaki masz problem?
-No bo dopiero po zerwaniu uświadomiłem sobie że zakochałem się w dziewczynie którą znam bardzo dobrze i nie wiem jak jej to powiedzieć-powiedział z lekkim smutkiem-Może byś mi pomogła. Jak na przykład ty sobie wyobrażasz wyznanie miłości przez swojego ukochanego?
Dziewczyna chciała się popłakać bo właśnie chłopak który jej się podoba wyznał jej że podoba się jej inna.
-Hmm-wreszcie wykrztusiła z siebie jakieś słowo-Po pierwsze jakieś romantyczne miejsce. Po drugie to ma być naprawdę niespodziewane. Po trzecie romantyczna kolacja.-powiedziała z lekko marzycielskim głosem.
Od dawna przecież marzyła by chłopak wyznał jej miłość w ten sposób, ale jak widać nie jest jej to przeznaczone.
-Dziękuję-powiedział szczęśliwy bo teraz wiedział jak Francesca wyobraża sobie wyznanie miłości.-To ja już będę szedł. Do zobaczenia.
-Pa-odpowiedziała smutna dziewczyna.
Marco wszedł do Studio i odnalazł wzrokiem Violettę. Podszedł do niej i poprosił ją na słówko.
-Mam prośbę. Czy mogłabyś wyciągnąć Fran wieczorem na spacer. Przyprowadziłabyś ją do tej restauracji koło parku. Jak wszystko pójdzie zgodnie z planem to wyślij SMS-a, a jak nie to będzie problem.
-Po co ci to będzie?
-Zobaczysz-powiedział i klepnął ją delikatnie i po przyjacielsku w ramię.
Teraz już wiedział co musi zrobić.

Wieczorem

-No Fran chodź. Proszę Ciebie.
-No ale gdzie?
-Niespodzianka-powiedziała Vilu
-No dobra 5 minut okej?
-No dobra.
Gdy Fran poszła się "ogarnąć" Viola napisała do Marco:
"Okej zaraz wychodzimy szykuj się"
Jak chłopak odczytał wiadomość uśmiechnął się. Wszedł do restauracji i zamówił kolacje dla dwojga.
W tym samym czasie dziewczyny wyszły z domu. Ruszyły powoli w stronę restauracji, a gdy doszły Fran się bardzo zdziwiła bo zobaczyła Marco przed restauracją.
-To ja już idę-powiedziała Viola i się powoli wycofała.
Francesca cały czas stała zdziwiona a Marco podszedł do niej i pocałował delikatnie jej usta. Ona oddała jego pocałunek. I gdy tylko Marco zaproponował dziewczynie chodzenie ona krzyknęła ze szczęścia. Bo w końcu o tym marzyła <3 .

Jednak ich szczęścia nie trwało wiecznie bo trzy miesiące później Fran dowiedziała się że musi koniecznie wracać do Włoch, prawdopodobnie na zawsze. Nie mówiła o tym nikomu nawet Marco. Dopiero dwa dni przed wyjazdem odważyła się powiedzieć prawdę. Wyszła z Marco na spacer.
-Marco. Co byś zrobił gdybym musiała wyjechać.
-Czekałbym aż wrócisz
-A jak na zawsze?
Chłopak spojrzał na Fran. Zauważył że jej oczy się zaszkliły.
-Ale dlaczego? -zapytał
-Bo jakieś interesy czy coś mnie tam wzywają.
Marco usiadł na pobliskiej ławce. Dziewczyna przytuliła się do niego bo wiedziała że to prawdopodobnie jedna z ostatnich chwil z nim. Popłakała się.
-Musimy zerwać-powiedziała płacząc
-Chociaż daj mi się nacieszyć tobą do Twojego wyjazdu. Kiedy wyjeżdżasz?
-Za dwa dni.
Chłopak przytulił mocniej dziewczynę do siebie.  Kochał ją nad życie i nie wyobrażał sobie życia bez niej. Ale cóż życie piszę różne scenariusze a dla niego nie był zbyt kolorowy.

Dwa dni później

-Żegnajcie-powiedziała Fran i weszła do samolotu po pożegnaniu się ze wszystkimi.
Popłakała się zresztą tak jak jej przyjaciele. Nie mogła sie pogodzić z tą myślą ale w końcu będzie musiała.
Płakała przez całą drogę. Włochy też jej nie poprawiły humoru.
Z czasem jednak przyzwyczaiła się. Jednak ta wiadomość odmieniła jej życie tym razem na zawsze.

Co to za wiadomość?

Pierwszy one shot jest o Marcescę. Liczę że się podoba. Niedługo pojawi się next :)
Dedykuję go wszystkim fanom Marcesci <3
~~Xabianistka

9 komentarzy:

  1. Super<33 (Jak zawsze) Możesz następny zrobić o Tomasettcie? Proszę! Czekam na rozdział;);*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolejny będzie o Tomasetcie bo już mam pomysł. a Rozdział będzie około 19 ;)

      Usuń
  2. Świetnie!! I <3 Marcesca!!! Napiszesz dalej?? Z niecierpliwością czekam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć kochana ♥
    Przepraszam, że tak późno piszę, ale dopiero teraz weszłam na komputer ;(
    A co do one shota ... wyszedł genialny.
    Kiedy czytałam początek chciałam Cię udusić, ale wiedziałam, że wszystko się ułoży. Miałam rację ;D
    Ta wiadomość ... hmmmm .... wydaje mi się, że Marco jest we Włoszech, ale nie jestem na 100 % pewna ^_^
    CZEKAM NA DRUGĄ CZĘŚĆ I ROZDZIAŁ ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I zapraszam do mnie http://violetta-wg-mnie.blogspot.com/ <33

      Usuń
    2. Już byłam dzisiaj i czytałam new rozdział <33333 boski <3

      Usuń
  4. czytałam już wczoraj, ale nie miałam czasu już komentować.
    genialny <333
    Marcesca <33
    ciekawe co to wiadomość ?
    czekam na kolejną część ;***

    OdpowiedzUsuń