Violetta
Po tym jak Francesca powiedziała pomysł Marco, on stanął jak wryty a po chwili wybuchł śmiechem:
-To są jakieś żarty?-zapytał
Ja chciałam odpowiedzieć lecz Fran spojrzała na niego "morderczym wzrokiem".
-No dobra. Ale czy na długo-powiedział z lekkim strachem w głosie. To chyba przez wzrok Fran.
-To zależy. Na razie tydzień-powiedziała Francesca.
-Okej. Ale będziesz ze mną chodziła?-zapytał Fran
-Nie. Za sto lat lub więcej.-odpowiedziała stanowczo lecz ja ją zbyt dobrze znam. Ona się zakochała.
Wybuchłam niekontrolowanym śmiechem a oni na mnie spojrzeli jak na idiotkę
-Co jest?-zapytali jednocześnie a ja jeszcze bardziej zaczęłam się śmiać.
-Śmieję......się.......z.........Fran-powiedziałam
-Dlaczego ze mnie?
-Nieważne-powiedziałam
-Dobra ja muszę już iść-powiedział Marco-Pa Franuś-dorzucił i od razu uciekł.
Francesca wściekła chwyciła poduszkę i rzuciła w niego. Na jego nieszczęście nie zdążył się schylić i dostał.
-Bolało-powiedział i wyszedł po chwili wrócił-A mogę zostać?
-Won-krzyknęła Francesca a Marco uciekł.
-A tu macie mój numer. Chodzi o udawanie tego chłopaka-powiedział zostawiając karteczkę z numerem na komodzie a po sekundzie go nie było.
-Fran. Ty się zakochałaś.-stwierdziłam
-Że co? Ja zakochana?
-No tak. W Marco. A właśnie co on u Ciebie robił-zapytałam przeszywając ją wzrokiem-O szczegóły proszę
-Nic. Spał
-Tylko?????
-No tak. Bo co miałoby być między mną a Marco?
-A nie nic-powiedziałam-Jak on się u Ciebie znalazł?
-Przyszedł wczoraj zasnął w szafie a rano obudziłam się z nim w łózku-powiedziała w skrócie.
-Czyli sie w nim bujasz-powiedziałam
-Nie!!-krzyknęła zdenerwowana-A przy okazji miałyśmy rozmawiać o Tomasie tobie i Leonie z tego czego się nie mylę.
-No dobra dobra.
Omówiłyśmy jeszcze plan. Ustaliłyśmy że na koniec pogadam szczerze z dwoma chłopakami i wybiorę. Chociaz wiem że będzie mi ciężko.
Naty
Nie mogłam uwierzyć w co się właśnie dzieję. Całuję się z Maxim.
-Idioto jesteś z Cami!-krzyknęłam zła jak się oderwaliśmy.
-No i?
-No i to że ja nie chcę być przyczynom waszego rozstania.
-Nie będziesz. Ona i tak łazi za Brodweyem.
-To dlaczego z nią nie zerwiesz?
-Bo nie mam dowodów na jej "niewierność"-powiedział
-No to czyli ty od dawan chcesz z nią zerwać?
-Na to wychodzi.
-Okej jak z nią zerwiesz to pogadamy-powiedziałam
-No ale
-Żadne ale. A teraz wyjdź.
Maxi pocałował mnie w policzek i wyszedł. Myślałam jeszcze o nim i o naszym pocałunku. W końcu wzięłam książkę i zaczęłam czytać.
Ludmiła
Federico odprowadził mnie do domu. Czułam sie w jego towarzystwie tak jakoś inaczej Jak nigdy. Nie zauważyłam jak doszliśmy pod mój dom.
-To ja już może pójdę-powiedział Federico
-Jak chcesz to możesz wejść-powiedziałam.
-Niestety nie mogę. Muszę porozmawiać z przyjacielem.
-Spoko-posmutniałam trochę
-Może się jeszcze spotmaky. A raczej na pewno bo jestem przecież kuzynem Violi.
-Jasne-powiedziałam i pocałowałam chłopaka w policzek.
On uśmiechnął się i odszedł. A ja weszłam do domu i od razu rzuciłam się na łózk. Nie wiem dlaczego ale byłam jakaś śpiąca.
Leon
Przed chwilą dostałem SMS-a od Violi
"Leon. Musimy się bardzo pilnie spotkać. Za 10 minut w parku na ławce.
Violetta"
Zdziwiłem się tym SMS-em ale jak pilne to pilne. Wyszedłem z domu i ruszyłem do parku. Usiadłem na ławce a po chwili podeszła do mnie Violetta
-Leon my musimy zerwać-powiedziała od razu.
Jak zareaguje Leon?
Czy Maxi zerwie z Cami?
Czy Ludmi poczuła cos do Federico?
Czy Viola ma dobre przeczucia co do zakochana się Francesci?
Taki se rozdzialik. Nudnawy troszkę ale da się przeczytać. Lece pisać na drugim blogu rozdział.
Pozdrawiam ~~Xabianistka
<3
OdpowiedzUsuńMa być Viomas:)
Leniowi się nie chce rospisywać xd
OdpowiedzUsuńMarcesca i szafa!
Rozdział cuuuuudooooo!!!!!
<3333
OdpowiedzUsuńMa być naxi!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńRozdział cudny
Julia
Genialny <33333
OdpowiedzUsuńNie chce mi się dużo pisać xD
Z niecierpliwością czekam na next ;*************
cudny <33
OdpowiedzUsuńNaxi i Fedemiła <3
Maxi zerwie *.*
oj Marcuś *.*
idę czytać next ;***