A teraz do rozdziału:
Naty
Oni znowu na mnie spojrzeli a ja spanikowałam i uciekłam. Tak. Uciekłam jak zwykły tchórz. Biegłam przed siebie nie zważając na nic aż poczułam ból i to dość mocny. Zauważyłam tylko moich przyjaciół którzy klęknęli nade mną. Po chwili już nie widziałam nic.
Federico
-Tomas? Dlaczego ty właściwie przyjechałeś do Buenos Aires?
-Mama kazała mi przyjechać do mojej kuzynki Natalii.
-Czekaj. Natalia Natalia. Wiem Viola ma przyjaciółkę o imieniu Natalia.
-Nie wspominaj mi o tej wrednej dziewczynie.
-Mówisz o mojej kuzynce-powiedziałem zły
Nagle dostałem wiadomość od Vilu
" Fede przyjedź do szpitala przy Centrum. Moja przyjaciółka miała wypadek"
"Jasne zaraz będę" -odpisałem i chciałem wyjść
-Gdzie ty? -zapytał Tomas
-Do szpitala. I może spotkam Twoją kuzynkę-powiedziałem
-Mogę z tobą?-poprosił
-Spoko-powiedziałem-Chociaż nie będziesz zadowolony. Jak ma Twoja kuzynka na nazwisko?
-Perdido.
Wziąłem telefon i wysłałem mojej kuzynce SMS-a
"Znasz Natalię Perdido?"
Po chwili otrzymałem odpowiedź
"Tak moja przyjaciółka i to właśnie ona jest w szpitalu"
-Stary. Twoja kuzynka miała wypadek-powiedziałem a on jak strzała pobiegł do szpitala.
On pierwszy dobiegł do szpitala. A ja za nim.
Zauważyłem tam sporą grupkę osób chyba przyjaciół Natalii.
Ludmiła
-Naty. Zaczekaj!-krzyczałam lecz czarnowłosa mnie chyba nie usłyszała.
Biegłam za nią a za mną biegli nasi przyjaciele. Miałam ją cały czas na widoku, lecz po chwili troszkę tego pożałowałam, gdyż zobaczyłam przerażający widok. Ona biegnie i wpada pod rozpędzony samochód. Zaczęłam biec szybciej i po paru sekundach byłam koło przyjaciółki. Z auta wyszedł przestraszony kierowca.
-Dzwoń pan po pogotowie-krzyknęłam z płaczem
Mężczyzna wyjął telefon i od razu zadzwonił. Do mnie dobiegli przyjaciele. Jak zobaczyli Naty chcieli wiedzieć co się stało więc ja im opowiedziałam. Gdy skończyłam akurat przyjechała karetka.
-Panie doktorze mogę pojechać z Wami?-zapytałam z nadzieją
-Niestety nie. Chyba że jest panią kimś z rodziny.
-Jestem jej kuzynką
-Niestety. Za daleka rodzina to musi być brat siostra rodzice.
-Ale taką bliska kuzynka.
-Nie. Niech pani zrozumie że nie wejdzie pani do karetki.
-No dobra to chociaż do którego szpitala ją zawozicie? -zapytałam
-Koło poczty przy centrum miasta
-Tak wiem. Dziękuję bardzo. Do widzenia.-powiedziałam i odeszłam
Z tego co zauważyłam to najbardziej załamany był Maxi. Ale on jest z Cami. Nie ważne może po prostu się zaprzyjaźnili bardziej niż reszta, chociaż...
-Jedziemy do Naty-powiedziałam a reszta mi przytaknęła.
Ruszyliśmy do szpitala w którym byliśmy po 15 minutach. Podbiegłam do recepcji i od razu zapytałam o Natalię Perdido. Dowiedziałam się że teraz ma jakieś badania i za niedługo trafi do sali nr 69. Pobiegliśmy wszyscy pod salę. Akurat lekarze wwozili Naty do sali.
-Możemy wejść do niej?-zapytałam
-Jasne ale dwie osoby maksymalnie.
-To ja wejdę.-powiedziałam
-Ja też-powiedział Maxi a Cami widać było że zrobiła się zazdrosna.
Weszliśmy do sali i od razu zaczęły sie pytania dlaczego tu jest itd. Jak wyszliśmy z sali Marco obejmował Francescę ramieniem delikatnie. Nie mam sie co dziwić przecież w takiej chwili potrzeba jest troche współczucia. Rozejrzałam sie i wtedy ujrzałam...
Taki se rozdzialik. Jak dla mnie nudny. Na razie się powoli rozkręca więc dlatego jest troszkę nudnawo. Liczę że chociaż Wam się podoba :) Pozdrawiam Was kochani. Next pojawi się jutro na 90% . <3
~~Xabianistka
Na razie jestem pierwsza, ale to się może zmienić. Świetny rozdział! Biedna Natalia... I Marco obejmujący ramieniem Fran! Czekam na next xd
OdpowiedzUsuńNa razie nikt nic nie podejrzewa że między Marcescą coś sie kroi oprócz Naty :) Pozdrawiam <3
UsuńBiedna Naty ;(
OdpowiedzUsuńMaxi taki smutny (wyczuwam Naxi :P)
69,69,69 zboczuszku *,*
Czekam na następny ;*
Zapraszam do mnie na rozdział V cz.1 <3
Nie wiem dlaczego ale akurat 69 mi przyszło pierwsze na myśl. Naxi będzie ale jak jakoś w miarę delikatnie rozwalę Caxi XD . Pozdrawiam i na pewno przeczytam twój rozdział :)
Usuńświetny <333
OdpowiedzUsuńbiedna Naty ;(
Tomas, Tomas ;p
Marcesca ;*
czekam na next ;***
Dziękuję <3 Będzie jazda jak Tomi zobaczy Vilu. Hehe. Taki początek Marcesci <3 Pozdrawiam
UsuńGenialny rozdział <3
OdpowiedzUsuńBiedna Naty :c
Myśle że albo Tomas będzie się kłucił z Violą albo będzie ją pocieszał <3
Marco i Fran *.* słodziutko :)
A i jeszcze pszepraszam że tak późno komentuję ;*
Z niecierpliwością czekam na następny rozdział ;)
Dziekuję. Raczej Viomas będzie się jeszcze kłócić przez pewien okres ;)
UsuńNic nie szkodzi że tak późno. Rozdział właśnie sie pojawił <3
Hahahaha
OdpowiedzUsuńSala 69
Dzisiaj trafiłam na twojego bloga i zaczęłam czytać
ZApraszam do siebie
http://elamortodolonaxi.blogspot.com/