Do 9.12 jest konkurs na one shota. Na razie wiem że piszę Kaśka *,*. I dziękuję za to bardzo.
Liczę że jeszcze zgłosi się chodź jeszcze jedna osoba.
Wysyłajcie mi one shoty na gabi27
012001@onet.pl
A i na moim drugim blogu jest new rozdział
~~Xabianistka
30.11.2013
Rozdział 15
Violetta
Po tym jak Francesca powiedziała pomysł Marco, on stanął jak wryty a po chwili wybuchł śmiechem:
-To są jakieś żarty?-zapytał
Ja chciałam odpowiedzieć lecz Fran spojrzała na niego "morderczym wzrokiem".
-No dobra. Ale czy na długo-powiedział z lekkim strachem w głosie. To chyba przez wzrok Fran.
-To zależy. Na razie tydzień-powiedziała Francesca.
-Okej. Ale będziesz ze mną chodziła?-zapytał Fran
-Nie. Za sto lat lub więcej.-odpowiedziała stanowczo lecz ja ją zbyt dobrze znam. Ona się zakochała.
Wybuchłam niekontrolowanym śmiechem a oni na mnie spojrzeli jak na idiotkę
-Co jest?-zapytali jednocześnie a ja jeszcze bardziej zaczęłam się śmiać.
-Śmieję......się.......z.........Fran-powiedziałam
-Dlaczego ze mnie?
-Nieważne-powiedziałam
-Dobra ja muszę już iść-powiedział Marco-Pa Franuś-dorzucił i od razu uciekł.
Francesca wściekła chwyciła poduszkę i rzuciła w niego. Na jego nieszczęście nie zdążył się schylić i dostał.
-Bolało-powiedział i wyszedł po chwili wrócił-A mogę zostać?
-Won-krzyknęła Francesca a Marco uciekł.
-A tu macie mój numer. Chodzi o udawanie tego chłopaka-powiedział zostawiając karteczkę z numerem na komodzie a po sekundzie go nie było.
-Fran. Ty się zakochałaś.-stwierdziłam
-Że co? Ja zakochana?
-No tak. W Marco. A właśnie co on u Ciebie robił-zapytałam przeszywając ją wzrokiem-O szczegóły proszę
-Nic. Spał
-Tylko?????
-No tak. Bo co miałoby być między mną a Marco?
-A nie nic-powiedziałam-Jak on się u Ciebie znalazł?
-Przyszedł wczoraj zasnął w szafie a rano obudziłam się z nim w łózku-powiedziała w skrócie.
-Czyli sie w nim bujasz-powiedziałam
-Nie!!-krzyknęła zdenerwowana-A przy okazji miałyśmy rozmawiać o Tomasie tobie i Leonie z tego czego się nie mylę.
-No dobra dobra.
Omówiłyśmy jeszcze plan. Ustaliłyśmy że na koniec pogadam szczerze z dwoma chłopakami i wybiorę. Chociaz wiem że będzie mi ciężko.
Naty
Nie mogłam uwierzyć w co się właśnie dzieję. Całuję się z Maxim.
-Idioto jesteś z Cami!-krzyknęłam zła jak się oderwaliśmy.
-No i?
-No i to że ja nie chcę być przyczynom waszego rozstania.
-Nie będziesz. Ona i tak łazi za Brodweyem.
-To dlaczego z nią nie zerwiesz?
-Bo nie mam dowodów na jej "niewierność"-powiedział
-No to czyli ty od dawan chcesz z nią zerwać?
-Na to wychodzi.
-Okej jak z nią zerwiesz to pogadamy-powiedziałam
-No ale
-Żadne ale. A teraz wyjdź.
Maxi pocałował mnie w policzek i wyszedł. Myślałam jeszcze o nim i o naszym pocałunku. W końcu wzięłam książkę i zaczęłam czytać.
Ludmiła
Federico odprowadził mnie do domu. Czułam sie w jego towarzystwie tak jakoś inaczej Jak nigdy. Nie zauważyłam jak doszliśmy pod mój dom.
-To ja już może pójdę-powiedział Federico
-Jak chcesz to możesz wejść-powiedziałam.
-Niestety nie mogę. Muszę porozmawiać z przyjacielem.
-Spoko-posmutniałam trochę
-Może się jeszcze spotmaky. A raczej na pewno bo jestem przecież kuzynem Violi.
-Jasne-powiedziałam i pocałowałam chłopaka w policzek.
On uśmiechnął się i odszedł. A ja weszłam do domu i od razu rzuciłam się na łózk. Nie wiem dlaczego ale byłam jakaś śpiąca.
Leon
Przed chwilą dostałem SMS-a od Violi
"Leon. Musimy się bardzo pilnie spotkać. Za 10 minut w parku na ławce.
Violetta"
Zdziwiłem się tym SMS-em ale jak pilne to pilne. Wyszedłem z domu i ruszyłem do parku. Usiadłem na ławce a po chwili podeszła do mnie Violetta
-Leon my musimy zerwać-powiedziała od razu.
Jak zareaguje Leon?
Czy Maxi zerwie z Cami?
Czy Ludmi poczuła cos do Federico?
Czy Viola ma dobre przeczucia co do zakochana się Francesci?
Taki se rozdzialik. Nudnawy troszkę ale da się przeczytać. Lece pisać na drugim blogu rozdział.
Pozdrawiam ~~Xabianistka
Po tym jak Francesca powiedziała pomysł Marco, on stanął jak wryty a po chwili wybuchł śmiechem:
-To są jakieś żarty?-zapytał
Ja chciałam odpowiedzieć lecz Fran spojrzała na niego "morderczym wzrokiem".
-No dobra. Ale czy na długo-powiedział z lekkim strachem w głosie. To chyba przez wzrok Fran.
-To zależy. Na razie tydzień-powiedziała Francesca.
-Okej. Ale będziesz ze mną chodziła?-zapytał Fran
-Nie. Za sto lat lub więcej.-odpowiedziała stanowczo lecz ja ją zbyt dobrze znam. Ona się zakochała.
Wybuchłam niekontrolowanym śmiechem a oni na mnie spojrzeli jak na idiotkę
-Co jest?-zapytali jednocześnie a ja jeszcze bardziej zaczęłam się śmiać.
-Śmieję......się.......z.........Fran-powiedziałam
-Dlaczego ze mnie?
-Nieważne-powiedziałam
-Dobra ja muszę już iść-powiedział Marco-Pa Franuś-dorzucił i od razu uciekł.
Francesca wściekła chwyciła poduszkę i rzuciła w niego. Na jego nieszczęście nie zdążył się schylić i dostał.
-Bolało-powiedział i wyszedł po chwili wrócił-A mogę zostać?
-Won-krzyknęła Francesca a Marco uciekł.
-A tu macie mój numer. Chodzi o udawanie tego chłopaka-powiedział zostawiając karteczkę z numerem na komodzie a po sekundzie go nie było.
-Fran. Ty się zakochałaś.-stwierdziłam
-Że co? Ja zakochana?
-No tak. W Marco. A właśnie co on u Ciebie robił-zapytałam przeszywając ją wzrokiem-O szczegóły proszę
-Nic. Spał
-Tylko?????
-No tak. Bo co miałoby być między mną a Marco?
-A nie nic-powiedziałam-Jak on się u Ciebie znalazł?
-Przyszedł wczoraj zasnął w szafie a rano obudziłam się z nim w łózku-powiedziała w skrócie.
-Czyli sie w nim bujasz-powiedziałam
-Nie!!-krzyknęła zdenerwowana-A przy okazji miałyśmy rozmawiać o Tomasie tobie i Leonie z tego czego się nie mylę.
-No dobra dobra.
Omówiłyśmy jeszcze plan. Ustaliłyśmy że na koniec pogadam szczerze z dwoma chłopakami i wybiorę. Chociaz wiem że będzie mi ciężko.
Naty
Nie mogłam uwierzyć w co się właśnie dzieję. Całuję się z Maxim.
-Idioto jesteś z Cami!-krzyknęłam zła jak się oderwaliśmy.
-No i?
-No i to że ja nie chcę być przyczynom waszego rozstania.
-Nie będziesz. Ona i tak łazi za Brodweyem.
-To dlaczego z nią nie zerwiesz?
-Bo nie mam dowodów na jej "niewierność"-powiedział
-No to czyli ty od dawan chcesz z nią zerwać?
-Na to wychodzi.
-Okej jak z nią zerwiesz to pogadamy-powiedziałam
-No ale
-Żadne ale. A teraz wyjdź.
Maxi pocałował mnie w policzek i wyszedł. Myślałam jeszcze o nim i o naszym pocałunku. W końcu wzięłam książkę i zaczęłam czytać.
Ludmiła
Federico odprowadził mnie do domu. Czułam sie w jego towarzystwie tak jakoś inaczej Jak nigdy. Nie zauważyłam jak doszliśmy pod mój dom.
-To ja już może pójdę-powiedział Federico
-Jak chcesz to możesz wejść-powiedziałam.
-Niestety nie mogę. Muszę porozmawiać z przyjacielem.
-Spoko-posmutniałam trochę
-Może się jeszcze spotmaky. A raczej na pewno bo jestem przecież kuzynem Violi.
-Jasne-powiedziałam i pocałowałam chłopaka w policzek.
On uśmiechnął się i odszedł. A ja weszłam do domu i od razu rzuciłam się na łózk. Nie wiem dlaczego ale byłam jakaś śpiąca.
Leon
Przed chwilą dostałem SMS-a od Violi
"Leon. Musimy się bardzo pilnie spotkać. Za 10 minut w parku na ławce.
Violetta"
Zdziwiłem się tym SMS-em ale jak pilne to pilne. Wyszedłem z domu i ruszyłem do parku. Usiadłem na ławce a po chwili podeszła do mnie Violetta
-Leon my musimy zerwać-powiedziała od razu.
Jak zareaguje Leon?
Czy Maxi zerwie z Cami?
Czy Ludmi poczuła cos do Federico?
Czy Viola ma dobre przeczucia co do zakochana się Francesci?
Taki se rozdzialik. Nudnawy troszkę ale da się przeczytać. Lece pisać na drugim blogu rozdział.
Pozdrawiam ~~Xabianistka
Wiadomość
Stwierdziłam pewną rzecz na temat one shota o Viomas.
Napiszę dwa one shoty o nich.
Pierwszy napiszę bo wygrał w ankiecie.
Drugi bo taki bajkowy jest praktycznie niespotykany.
No to na tyle.
Co do rozdziału jestem w trakcie pisania ;)
~~Xabianistka
Napiszę dwa one shoty o nich.
Pierwszy napiszę bo wygrał w ankiecie.
Drugi bo taki bajkowy jest praktycznie niespotykany.
No to na tyle.
Co do rozdziału jestem w trakcie pisania ;)
~~Xabianistka
29.11.2013
Rozdział 14
Maxi
Wszedłem do sali i ujrzałem ją. Stała przy oknie. Patrzyła się w dal.
-Wiem Maxi że to ty-zaczęła
-Ale skąd?
-Widziałam Cie przez okno.
Odwróciła się i spojrzała na mnie tymi swoimi pięknymi oczami <3. Normalnie cudne.
-Ładne oczy masz komu je dasz-zacząłem nucić a ona spojrzała na mnie jak na wariata-Sorki odbija mi czasem-powiedziałem
-Spoko-powiedziała wolno o wyraźnie
-Ładne usta masz. Komu je dasz-znowu zacząłem nucić tym razem trochę zmieniając tekst
-Maxi! Wydarła się dziewczyna
-Tak?-zapytałem jak niby nigdy nic
-Uspokój się-powiedziała i odwróciła się.
Jej włosy zawirowały a ja znowu zacząłem:
-Ładne włosy masz komu je dasz
-Maxi. Przestań!-krzyknęła wściekła
-Przepraszam-powiedziałem i ruszyłem powoli w jej stronę.
Gdy do niej podszedłem ona sie nagle odwróciła a nasze usta sie spotkały w jednym z najpiękniejszych pocałunków.
Federico
Poszedłem razem z Ludmiłą do restauracji. Rozmawialiśmy sobie o jej byłym związku z Marco.
-A to drań.-powiedziałem-Jak on mógł Cie zdradzić z Francescą
-No wiem. Nie wiem co mam zrobić. Przyjaźnię się z Francescą od dłuższego czasu, a Marco znam krótko bo z dwa miesiące.
Z jej oczu popłynęły łzy dlatego ja je szybko otarłem i przytuliłem.
-Nie martw się wszystko bedzie dobrze-uspokoiłem ją
-Dziękuję
-Za co?
-Że mnie wysłuchałes i że ze mną jestes w tej chwili.
-Nie ma za co-odpowiedziałem i mocniej ją przytuliłem do siebie.
Francesca
-Czekaj momencik-powiedziałam do Violi gdy mi opowiedziała swój pocałunek z Tomasem-Marco!!! Ile mozna sie ubierać-wydarłam się.-Teraz możesz mówić.
-No bo właśnie nie wiem co mam robić. Jestem z Leonem i go kocham a Tomas jest taki delikatny, inny i w ogóle boski-powiedziała
-No to w czym problem? Wystaw ich na próbę. Zobaczymy który z nich na Ciebie zasługuje. Po pierwsze zerwij z Leonem. Po drugie znajdź jakiegoś idiotę. Albo nie. Idiotę już mamy-powiedziałam
-A po co to wszystko?
-Czekaj. Daj dokończyć. Po trzecie. Zaczniesz udawać że chodzisz z kimś innym. I zobaczymy kto Ciebie kocha. kogo masz wybrać.
-Nie rozumiem.
-To jest tak. Ten który Cię naprawdę kocha da Ci odejść. Ważne byś była szczęśliwa.
-A jak oboje będą zazdrośni albo odwrotnie.
-To się coś innego wymyśli.-powiedziałam
-No dobra. Tylko kto będzie idiotą?
-Marco!!!! Schodź!! Mam zadanie specjalne!!-krzyknęłam a Viola spojrzała na mnie jak na idiotkę.
-Tak Franuś?
-Franuś? My nawet nie jesteśmy razem a ty Franuś? Co za maniery?
-No dobrze. Przepraszam Francesco-powiedział złośliwie.-No to czego chciałaś?
-Przydasz nam się. Musisz udawać chłopaka Violi.
Jak zareaguje Marco i czy się zgodzi?
Co będzie z Naxi?
Czy Cami dowie sie o pocałunku jej chłopaka z Naty?
Co z Ludmi i Fede?
Czy kiedyś sie jeszcze zobaczą?
Znowu sporo pytań. Nawet fajny rozdzialik. To więc tak. Na tamtym blogu rozdział pojawi sie później ale jeszcze dzisiaj.
Pozdrawiam
Wszedłem do sali i ujrzałem ją. Stała przy oknie. Patrzyła się w dal.
-Wiem Maxi że to ty-zaczęła
-Ale skąd?
-Widziałam Cie przez okno.
Odwróciła się i spojrzała na mnie tymi swoimi pięknymi oczami <3. Normalnie cudne.
-Ładne oczy masz komu je dasz-zacząłem nucić a ona spojrzała na mnie jak na wariata-Sorki odbija mi czasem-powiedziałem
-Spoko-powiedziała wolno o wyraźnie
-Ładne usta masz. Komu je dasz-znowu zacząłem nucić tym razem trochę zmieniając tekst
-Maxi! Wydarła się dziewczyna
-Tak?-zapytałem jak niby nigdy nic
-Uspokój się-powiedziała i odwróciła się.
Jej włosy zawirowały a ja znowu zacząłem:
-Ładne włosy masz komu je dasz
-Maxi. Przestań!-krzyknęła wściekła
-Przepraszam-powiedziałem i ruszyłem powoli w jej stronę.
Gdy do niej podszedłem ona sie nagle odwróciła a nasze usta sie spotkały w jednym z najpiękniejszych pocałunków.
Federico
Poszedłem razem z Ludmiłą do restauracji. Rozmawialiśmy sobie o jej byłym związku z Marco.
-A to drań.-powiedziałem-Jak on mógł Cie zdradzić z Francescą
-No wiem. Nie wiem co mam zrobić. Przyjaźnię się z Francescą od dłuższego czasu, a Marco znam krótko bo z dwa miesiące.
Z jej oczu popłynęły łzy dlatego ja je szybko otarłem i przytuliłem.
-Nie martw się wszystko bedzie dobrze-uspokoiłem ją
-Dziękuję
-Za co?
-Że mnie wysłuchałes i że ze mną jestes w tej chwili.
-Nie ma za co-odpowiedziałem i mocniej ją przytuliłem do siebie.
Francesca
-Czekaj momencik-powiedziałam do Violi gdy mi opowiedziała swój pocałunek z Tomasem-Marco!!! Ile mozna sie ubierać-wydarłam się.-Teraz możesz mówić.
-No bo właśnie nie wiem co mam robić. Jestem z Leonem i go kocham a Tomas jest taki delikatny, inny i w ogóle boski-powiedziała
-No to w czym problem? Wystaw ich na próbę. Zobaczymy który z nich na Ciebie zasługuje. Po pierwsze zerwij z Leonem. Po drugie znajdź jakiegoś idiotę. Albo nie. Idiotę już mamy-powiedziałam
-A po co to wszystko?
-Czekaj. Daj dokończyć. Po trzecie. Zaczniesz udawać że chodzisz z kimś innym. I zobaczymy kto Ciebie kocha. kogo masz wybrać.
-Nie rozumiem.
-To jest tak. Ten który Cię naprawdę kocha da Ci odejść. Ważne byś była szczęśliwa.
-A jak oboje będą zazdrośni albo odwrotnie.
-To się coś innego wymyśli.-powiedziałam
-No dobra. Tylko kto będzie idiotą?
-Marco!!!! Schodź!! Mam zadanie specjalne!!-krzyknęłam a Viola spojrzała na mnie jak na idiotkę.
-Tak Franuś?
-Franuś? My nawet nie jesteśmy razem a ty Franuś? Co za maniery?
-No dobrze. Przepraszam Francesco-powiedział złośliwie.-No to czego chciałaś?
-Przydasz nam się. Musisz udawać chłopaka Violi.
Jak zareaguje Marco i czy się zgodzi?
Co będzie z Naxi?
Czy Cami dowie sie o pocałunku jej chłopaka z Naty?
Co z Ludmi i Fede?
Czy kiedyś sie jeszcze zobaczą?
Znowu sporo pytań. Nawet fajny rozdzialik. To więc tak. Na tamtym blogu rozdział pojawi sie później ale jeszcze dzisiaj.
Pozdrawiam
Przypomnienie
Przypominam Wam o konkursie na one shota. Czas macie do 9.12 do 20:30
Liczę że co najmniej 2 osoby napiszą ;)
Jak cos to moge przedłużyć tylko napiszcie w komentarzach o ile mniej więcej.
A i wysyłac na gabi27012001@onet.pl
Pozdrawiam ~~Xabianistka
28.11.2013
Kolejne pytanie
Bo mam 2 pomysły na one shot o Viomas. Własnie mi przyszedł do głowy drugi ;)
1. To jest ten bardziej nietypowy. I nic (oprócz imion i nazwisk i par) nie będzie takie samo co w serialu. Będzie lekko bajkowy XD
Violetta-jako księżniczka
Tomas-jako zwykły grajek
zakochuja się w sobie itd.
I tu jest pytanie. Czy mam zrobić z wątkiem Leonetty/Diegoletty czy bez niego?
2 Tomas i Viola są razem. Ale będą musieli się rozstać.(powód napisze dopiero w one shocie).
No to wybierajcie. Zrobię na ten temat ankietę i zagłosujecie. :)
Pozdrawiam ~~Xabianistka
1. To jest ten bardziej nietypowy. I nic (oprócz imion i nazwisk i par) nie będzie takie samo co w serialu. Będzie lekko bajkowy XD
Violetta-jako księżniczka
Tomas-jako zwykły grajek
zakochuja się w sobie itd.
I tu jest pytanie. Czy mam zrobić z wątkiem Leonetty/Diegoletty czy bez niego?
2 Tomas i Viola są razem. Ale będą musieli się rozstać.(powód napisze dopiero w one shocie).
No to wybierajcie. Zrobię na ten temat ankietę i zagłosujecie. :)
Pozdrawiam ~~Xabianistka
Rozdział 13
Ludmiła
Pobiegłam w stronę parku aż wpadłam na tego przystojniaka ze szpitala.
-Przepraszam-powiedziałam zapłakana
-Nic sie nie stało. Co się stało-zapytał swoim delikatnym głosem
-Zerwałam z chłopakiem.
-Współczuję. Może chcesz o tym pogadać. A właściwie to jestem Federico
-Ludmiła-powiedziałam i uśmiechnęłam się delikatnie.
-Może pójdziemy do jakieś restauracji czy coś?-zaproponował
-Jasne.
Ruszyliśmy powoli w stronę restauracji. Czułam sie taka bezpieczna kiedy obok był Federico.
Violetta
Po tym pocałunku stałam jeszcze chwilę w tym miejscu. Cały czas miałam w myślach ten moment. Wzięłam nuty i poszłam do domu. Od razu zapisałam to w moim pamiętniku.
"Drogi pamiętniku. Dzisiaj pocałowałam się z... Tomasem. No właśnie z tym samym którego nienawidziłam. Czuje jednak że między nami zaczęło iskrzyć."
-Violetta.Chodź na śniadanie-krzyknęła Olga
Zeszłam na dół i zjadłam. Cały czas myślałam o tym pocałunku. Musiałam komus o nim opowiedzieć. Po śniadaniu postanowiłam pójść do Francesci. Jak postanowiłam tak też zrobiłam. Jak zapukałam zdziwiłam się bo otworzył mi....
Francesca
Jak Ludmiła wybiegła usiadłam na kanapie i skryłam twarz w dłoniach. Maco podszedł do mnie i objął delikatnie ramieniem. Wyrwałam się mu i wściekła krzyknęłam:
-To Twoja wina! Po co się przed nią kryłeś? rzez Ciebie ona się na mnie obraziła.
-Ale Fran. Ja nie moge z nią być?
-Dlaczego? Bo mnie pocałowałeś?
-Nie. Bo zakochałem sie w innej-powiedział cicho
-Spoko. Mnie to nie interesuje.-powiedziałam a chłopak podszedł do mnie i złpał w talii.
Złączył nasze usta w pocałunku który by trwał dłużej gdyby nie pukanie do drzwi. Marco oderwał się ode nie a ja zszokowana cały czas tam stałam. Chłopak otworzył drzwi a tam stała Violetta.
-Zamorduję-wyszeptałam
-Hej Fran-powiedziała Violetta i spojrzała na Marco.
Przecież był w samych bokserkach.
-Przeszkadzam?-zapytała
-Nie-odpowiedział za mnie Marco
-Może wejdziesz?-zapytałam ze złością której nie dałam po sobie poznać.
Dziewczyna weszła a Marco poszedł sie ubrać. Opowiedziała mi swój problem.
Maxi
Jezu ja nie wytrzymam. Muszę zobaczyć Naty. Pobiegłem więc do szpitala. Wszedłem do sali i....
Co zrobi Maxi?
Czy Fran zakocha się w Marco?
Czy Viola znajdzie radę u Fran/
Co z Violą i Tomasem. Czy będa razem?
I czy między Fede i Ludmi cos zaiskrzy?
Sporo pytań. Rozdzialik nawet mi się podoba ;) Ale i tak najważniejsze by wam sie podobał ;)
Pozdrawiam ~~Xabianistka
Pobiegłam w stronę parku aż wpadłam na tego przystojniaka ze szpitala.
-Przepraszam-powiedziałam zapłakana
-Nic sie nie stało. Co się stało-zapytał swoim delikatnym głosem
-Zerwałam z chłopakiem.
-Współczuję. Może chcesz o tym pogadać. A właściwie to jestem Federico
-Ludmiła-powiedziałam i uśmiechnęłam się delikatnie.
-Może pójdziemy do jakieś restauracji czy coś?-zaproponował
-Jasne.
Ruszyliśmy powoli w stronę restauracji. Czułam sie taka bezpieczna kiedy obok był Federico.
Violetta
Po tym pocałunku stałam jeszcze chwilę w tym miejscu. Cały czas miałam w myślach ten moment. Wzięłam nuty i poszłam do domu. Od razu zapisałam to w moim pamiętniku.
"Drogi pamiętniku. Dzisiaj pocałowałam się z... Tomasem. No właśnie z tym samym którego nienawidziłam. Czuje jednak że między nami zaczęło iskrzyć."
-Violetta.Chodź na śniadanie-krzyknęła Olga
Zeszłam na dół i zjadłam. Cały czas myślałam o tym pocałunku. Musiałam komus o nim opowiedzieć. Po śniadaniu postanowiłam pójść do Francesci. Jak postanowiłam tak też zrobiłam. Jak zapukałam zdziwiłam się bo otworzył mi....
Jak Ludmiła wybiegła usiadłam na kanapie i skryłam twarz w dłoniach. Maco podszedł do mnie i objął delikatnie ramieniem. Wyrwałam się mu i wściekła krzyknęłam:
-To Twoja wina! Po co się przed nią kryłeś? rzez Ciebie ona się na mnie obraziła.
-Ale Fran. Ja nie moge z nią być?
-Dlaczego? Bo mnie pocałowałeś?
-Nie. Bo zakochałem sie w innej-powiedział cicho
-Spoko. Mnie to nie interesuje.-powiedziałam a chłopak podszedł do mnie i złpał w talii.
Złączył nasze usta w pocałunku który by trwał dłużej gdyby nie pukanie do drzwi. Marco oderwał się ode nie a ja zszokowana cały czas tam stałam. Chłopak otworzył drzwi a tam stała Violetta.
-Zamorduję-wyszeptałam
-Hej Fran-powiedziała Violetta i spojrzała na Marco.
Przecież był w samych bokserkach.
-Przeszkadzam?-zapytała
-Nie-odpowiedział za mnie Marco
-Może wejdziesz?-zapytałam ze złością której nie dałam po sobie poznać.
Dziewczyna weszła a Marco poszedł sie ubrać. Opowiedziała mi swój problem.
Maxi
Jezu ja nie wytrzymam. Muszę zobaczyć Naty. Pobiegłem więc do szpitala. Wszedłem do sali i....
Co zrobi Maxi?
Czy Fran zakocha się w Marco?
Czy Viola znajdzie radę u Fran/
Co z Violą i Tomasem. Czy będa razem?
I czy między Fede i Ludmi cos zaiskrzy?
Sporo pytań. Rozdzialik nawet mi się podoba ;) Ale i tak najważniejsze by wam sie podobał ;)
Pozdrawiam ~~Xabianistka
27.11.2013
Pytanko
Czy kolejny one shot ma być o Viomas czy może kimś innym?
Od razu mówię że na Viomas mam bardzo nietypowy pomysł ;)
Więc napiszcie czy Viomas czy kto inny :)
Od razu mówię że na Viomas mam bardzo nietypowy pomysł ;)
Więc napiszcie czy Viomas czy kto inny :)
Rozdział 12
Francesca
Obudziłam sie i poczułam zapach... męskich perfum. Odwróciłam się i zauważyłam MOIM ŁÓŻKU Marco. Zepchnęłam go z niego a ten się łaskawie obudził.
-O hej-powiedział jak niby nigdy nic.
-Co ty robisz w moim łóżku?-zapytałam a raczej wykrzyczałam
-No bo wiesz. Zimno mi było-powiedział i zrobił minke słodkiego psiaka. A właściwie.Gdzie masz łazienkę?
-Koło sypialni.-powiedziałam a on poszedł do niej.
Ja wstałam i poszłam zrobić coś na ząb. Usłyszałam pukanie do drzwi. Jak je otworzyłam zobaczyłam Ludmiłę.
-Hej-przywitałam się jak niby nigdy nic
-Hej. Wiesz gdzie Marco? Muszę z nim porozmawiać a w domu go nie było na noc.
-Nie wiem-skłamałam
-Mogę wejść?
-Jasne.-powiedziałam a ona weszła
Zaczęłyśmy rozmawiać aż nagle zszedł nie kto inny jak Marco.
Federico
Od wczoraj Tomas się do mnie nie odzywa. Nie wie dlaczego. Co z tego że podoba mu się Viola. Chociaż....nieważne. Zacząłem myśleć nad jasnowłosą pięknością ze szpitala. Postanowiłem przejść się na spacer.
Violetta
Musiałam dzisiaj iść do studio bo zapomniałam nut. Gdy podeszłam do sali instrumentalnej zauważyłam Tomasa. Grał na gitarze piosenkę która wpadła mi w ucho. Znałam już kawałek tej melodii. Gdy tak myślałam zorientowałam się że to jest początek z mojej piosenki. Chciałam mu przeszkodzić ale zbyt bosko grał.<3 W drugiej zwrotce dołączyłam do niego. Nasze głosy tworzyły całość. Violka co ty myślisz? skarciłam sie w myślach.
-Nieźle. Czemu się nie zapiszesz do Studio?-zapytałam
-A po co? Żeby mnie denerwować?
-Nie no co ty-powiedziałam spokojnie
-Przepraszam. Po prostu nie wiem jak porozmawiać z Twoi kuzynem normalnie o moim problemie.
-Czemu mi go nie powiesz. U mnie wszystkie tajemnice są bezpieczne
-Nie mogę.
-No powiedz proszę Cię-powiedziałam a on wstał podszedł i mnie pocałował w policzek lecz kąciki naszych ust sie zetknęły i wyszło na to że sie pocałowaliśmy.
Jeszcze nigdy sie tak nie czułam. Byłam.... szczęśliwa. Mimo że jestem z Leonem czuje coś do Tomasa.
-Przepraszam-powiedział jak się oderwaliśmy i uciekł.
Ludmiła
Gadałam sobie z Fran a tu nagle schodzi Marco. I to w czym? w samych bokserkach XD
-Marco??!!!!!!!!1
-Tak Ludmiś?-powiedział
-Z nami koniec!!!!-wydarłam się i wybiegłam z domu Fran cała zapłakana.
Pobiegłam w strone parku az wpadłam....
Na co/kogo wpadła Ludmiła?
Czy Viola uświadomi sobię że tak naprawdę kocha Tomasa?
Czy Tomas i Fede wreszcie porozmawiają?
Taki se rozdzalik. Nawet fajny mi wyszedł. Ważne by wam sie podobał. Na tamtym blogu rozdział pojawi się w 90% dzisiaj ;)
Pozdrawiam ~~Xabianistka
Obudziłam sie i poczułam zapach... męskich perfum. Odwróciłam się i zauważyłam MOIM ŁÓŻKU Marco. Zepchnęłam go z niego a ten się łaskawie obudził.
-O hej-powiedział jak niby nigdy nic.
-Co ty robisz w moim łóżku?-zapytałam a raczej wykrzyczałam
-No bo wiesz. Zimno mi było-powiedział i zrobił minke słodkiego psiaka. A właściwie.Gdzie masz łazienkę?
-Koło sypialni.-powiedziałam a on poszedł do niej.
Ja wstałam i poszłam zrobić coś na ząb. Usłyszałam pukanie do drzwi. Jak je otworzyłam zobaczyłam Ludmiłę.
-Hej-przywitałam się jak niby nigdy nic
-Hej. Wiesz gdzie Marco? Muszę z nim porozmawiać a w domu go nie było na noc.
-Nie wiem-skłamałam
-Mogę wejść?
-Jasne.-powiedziałam a ona weszła
Zaczęłyśmy rozmawiać aż nagle zszedł nie kto inny jak Marco.
Federico
Od wczoraj Tomas się do mnie nie odzywa. Nie wie dlaczego. Co z tego że podoba mu się Viola. Chociaż....nieważne. Zacząłem myśleć nad jasnowłosą pięknością ze szpitala. Postanowiłem przejść się na spacer.
Violetta
Musiałam dzisiaj iść do studio bo zapomniałam nut. Gdy podeszłam do sali instrumentalnej zauważyłam Tomasa. Grał na gitarze piosenkę która wpadła mi w ucho. Znałam już kawałek tej melodii. Gdy tak myślałam zorientowałam się że to jest początek z mojej piosenki. Chciałam mu przeszkodzić ale zbyt bosko grał.<3 W drugiej zwrotce dołączyłam do niego. Nasze głosy tworzyły całość. Violka co ty myślisz? skarciłam sie w myślach.
-Nieźle. Czemu się nie zapiszesz do Studio?-zapytałam
-A po co? Żeby mnie denerwować?
-Nie no co ty-powiedziałam spokojnie
-Przepraszam. Po prostu nie wiem jak porozmawiać z Twoi kuzynem normalnie o moim problemie.
-Czemu mi go nie powiesz. U mnie wszystkie tajemnice są bezpieczne
-Nie mogę.
-No powiedz proszę Cię-powiedziałam a on wstał podszedł i mnie pocałował w policzek lecz kąciki naszych ust sie zetknęły i wyszło na to że sie pocałowaliśmy.
Jeszcze nigdy sie tak nie czułam. Byłam.... szczęśliwa. Mimo że jestem z Leonem czuje coś do Tomasa.
-Przepraszam-powiedział jak się oderwaliśmy i uciekł.
Ludmiła
Gadałam sobie z Fran a tu nagle schodzi Marco. I to w czym? w samych bokserkach XD
-Marco??!!!!!!!!1
-Tak Ludmiś?-powiedział
-Z nami koniec!!!!-wydarłam się i wybiegłam z domu Fran cała zapłakana.
Pobiegłam w strone parku az wpadłam....
Na co/kogo wpadła Ludmiła?
Czy Viola uświadomi sobię że tak naprawdę kocha Tomasa?
Czy Tomas i Fede wreszcie porozmawiają?
Taki se rozdzalik. Nawet fajny mi wyszedł. Ważne by wam sie podobał. Na tamtym blogu rozdział pojawi się w 90% dzisiaj ;)
Pozdrawiam ~~Xabianistka
26.11.2013
Rozdział 11
Francesca
Gdy kładłam sie do łóżka usłyszałam pukanie do drzwi.
-Kogo niesie o 22?-krzyknęłam lekko wściekła
Otworzyłam drzwi i zobaczyłam Marco.
-Czego chcesz?-zapytałam zła bo chciałam spać
-Przepraszam że przeszkadzam ale czy mogę....
-No mów wreszcie!
-Czy mogę dzisiaj z tobą spać.
-Że co??????-zapytałam zła i to bardzo.
-Nie w tym sensie-powiedział i zaczął zabawnie poruszać brwiami a ja walnęłam go w twarz mimo że chciało mi sie śmiać.
-Przecież jestes z Ludmi.
-Dobra wiem. A tak na serio to czy moge spać w t u Ciebie dzisiaj ale nie w tym sensie.-zauważyłam że znów chce pokazać tą mimikę ale go zdzieliłam.
Nagle znowu usłyszałam pukanie do drzwi.
-Kryj się-szepnęłam
Marco ukrył sie w mojej szafie.
Otworzyłam drzwi a w nich zauważyłam Ludmiłe
Tomas
Nie ja nie wytrzymam już dłużej tego. Zakochałem się w Violetcie.
-Tomas? Co ty taki przybity idziesz?
-Bo-odwróciłem się i zauważyłem Fede
-No mów!
-Bo.. nieważne-odpowiedziałem i przyspieszyłem kroku.
-Przede mną nic nie ukryjesz.
-No dobra. Zakochałem się
-Oooo stary. Argentynka? A może Hiszpanka? A może Włoszka?-zaczął wymieniać
-To Twoja kuzynka-wykrzyknąłem bo w końcu nie wytrzymałem.
Francesca
-Hej Fran musimy poważnie porozmawiać.
-Okej. A o czym?-zapytałam
-O Marco. Wiesz że jest słodki i wogóle ale ja już tak dłużej nie mogę. Oddala się on ode mnie. Będę musiała z nim zerwać.-powiedziała
-Ale czemu? Nie zrywaj z nim. Daj mu jeszcze jedną szansę-powiedziałam
-Tak myślisz?
-Ja to wiem-powiedziałam a Ludmi sie pożegnała i wyszła.
Otworzyłam szafe w której siedział Marco. Wyleciał z niej jak trup. Zasnął. Nie wytrzymałam i zrobiłam mu zdjęcie. Poszłam na górę i się położyłam spać. Nareszcie.
Rano obudziłam się i....
Co i?
Jak zareaguje Fede na wiadomość od Tomasa?
Czy Ludmi zerwie z Marco czy posłucha Fran?
Rozdzialik taki se mi wyszedł. Liczę że sie podoba. Na drugim blogu rozdział pojawi się jak tylko go napiszę. Zabieram sie właśnie za pisanie. Pozdrawiam ~~Xabianistka
Gdy kładłam sie do łóżka usłyszałam pukanie do drzwi.
-Kogo niesie o 22?-krzyknęłam lekko wściekła
Otworzyłam drzwi i zobaczyłam Marco.
-Czego chcesz?-zapytałam zła bo chciałam spać
-Przepraszam że przeszkadzam ale czy mogę....
-No mów wreszcie!
-Czy mogę dzisiaj z tobą spać.
-Że co??????-zapytałam zła i to bardzo.
-Nie w tym sensie-powiedział i zaczął zabawnie poruszać brwiami a ja walnęłam go w twarz mimo że chciało mi sie śmiać.
-Przecież jestes z Ludmi.
-Dobra wiem. A tak na serio to czy moge spać w t u Ciebie dzisiaj ale nie w tym sensie.-zauważyłam że znów chce pokazać tą mimikę ale go zdzieliłam.
Nagle znowu usłyszałam pukanie do drzwi.
-Kryj się-szepnęłam
Marco ukrył sie w mojej szafie.
Otworzyłam drzwi a w nich zauważyłam Ludmiłe
Tomas
Nie ja nie wytrzymam już dłużej tego. Zakochałem się w Violetcie.
-Tomas? Co ty taki przybity idziesz?
-Bo-odwróciłem się i zauważyłem Fede
-No mów!
-Bo.. nieważne-odpowiedziałem i przyspieszyłem kroku.
-Przede mną nic nie ukryjesz.
-No dobra. Zakochałem się
-Oooo stary. Argentynka? A może Hiszpanka? A może Włoszka?-zaczął wymieniać
-To Twoja kuzynka-wykrzyknąłem bo w końcu nie wytrzymałem.
Francesca
-Hej Fran musimy poważnie porozmawiać.
-Okej. A o czym?-zapytałam
-O Marco. Wiesz że jest słodki i wogóle ale ja już tak dłużej nie mogę. Oddala się on ode mnie. Będę musiała z nim zerwać.-powiedziała
-Ale czemu? Nie zrywaj z nim. Daj mu jeszcze jedną szansę-powiedziałam
-Tak myślisz?
-Ja to wiem-powiedziałam a Ludmi sie pożegnała i wyszła.
Otworzyłam szafe w której siedział Marco. Wyleciał z niej jak trup. Zasnął. Nie wytrzymałam i zrobiłam mu zdjęcie. Poszłam na górę i się położyłam spać. Nareszcie.
Rano obudziłam się i....
Co i?
Jak zareaguje Fede na wiadomość od Tomasa?
Czy Ludmi zerwie z Marco czy posłucha Fran?
Rozdzialik taki se mi wyszedł. Liczę że sie podoba. Na drugim blogu rozdział pojawi się jak tylko go napiszę. Zabieram sie właśnie za pisanie. Pozdrawiam ~~Xabianistka
25.11.2013
Rozdział 10
Tomas
On stanął jak wryty i po chwili znalazł się na drzewie. Ja normalnie padłem że śmiechu. Ludmiła podeszła do mnie i zaczęła sie wypytywać o Marco a gdy tylko chciałem cos powiedzieć oberwałem czymś w głowę. Ze złości powiedziałem jej gdzie jest:
-Na drzewo wlazł-krzyknąłem wściekły.
-Leon jak mogłeś.
-Idioto Tomas. Zapamiętaj sobie T-O-M-A-S.-powiedziałem zły i odszedłem.
Francesca
Wyszłam ze szpitala a tam wszyscy zwijali sie ze śmiechu.
-Widzieliście Marco-powiedziałam
-Taak. A potem wściekłą Ludmiłe. Nawet nie wiesz jaki był ubaw-powiedziała Cami
-Domyślam się. Jak tylko zobaczył Ludmiłę zwiał przez okno-powiedziałam.
Oni poszli w jeszcze większy smiech
-Dobra czas powoli zbierać sie do domu-krzyknął Maxi
-Dobra. Chodźcie-powiedziałam i ruszyliśmy w strone w którą rzekomo pobiegł Marco
Cami
Rozmawialiśmy tak o wszystkim i o niczym gdy nagle usłyszeliśmy krzyk Ludmiły. Odwróciliśmy się w tamta stronę i ujrzeliśmy jak krzyczy na drzewo. W pierwszej chwili pomyślałam że zwariowała ale po chwili usłyszeliśmy głos z drzewa. Nie mogłam sie powstrzymać więc wyjęłam kamerę i zaczęłam ich nagrywać.
-Ja idę. Niestety muszę-powiedziała Francesca
-My tu zostaniemy i nagramy dla Ciebie tą komedię.
Gdy tylko Fran odeszła zaczęliśmy słuchać krzyków Ludmi
-Marco złaź z drzewa
-Jak odejdziesz
-Ale dlaczego?
-Bo mnie zabijesz.
-Marco ja cie zabiję-powiedziała i spojrzała na niego złym wzrokiem
-Zdecydowanie tak-odpowiedział zdecydowany
-Dobra to nie zejdziesz.-powiedziała Ludmi i oparła sie o drzewo nie zwracając na niego uwagi.
Po dwóch minutach Marco znudzony siedzeniem na drzewie zszedł na dół po cichu z drugiej strony. Zaczęliśmy normalnie płakać ze śmiechu. Marco zauważył nas i przyłożył palec do ust na znak by być cicho. Po chwili już go nie było.
Francesca
Do domu dotarłam po pięciu minutach. Poszłam do mojego pokoju a że było już ciemno przebrałam się w piżamę. Gdy kładłam sie do łóżka usłyszałam....
Co usłyszała Fran?
Czy Ludmi znajdzie Marco którzy znów uciekł?
No to taki se rozdzialik. Nawet mi się podoba. Liczę że Wam też. Dedykuje go Sonii Malik.
Pozdrawiam
~~Xabianistka
On stanął jak wryty i po chwili znalazł się na drzewie. Ja normalnie padłem że śmiechu. Ludmiła podeszła do mnie i zaczęła sie wypytywać o Marco a gdy tylko chciałem cos powiedzieć oberwałem czymś w głowę. Ze złości powiedziałem jej gdzie jest:
-Na drzewo wlazł-krzyknąłem wściekły.
-Leon jak mogłeś.
-Idioto Tomas. Zapamiętaj sobie T-O-M-A-S.-powiedziałem zły i odszedłem.
Francesca
Wyszłam ze szpitala a tam wszyscy zwijali sie ze śmiechu.
-Widzieliście Marco-powiedziałam
-Taak. A potem wściekłą Ludmiłe. Nawet nie wiesz jaki był ubaw-powiedziała Cami
-Domyślam się. Jak tylko zobaczył Ludmiłę zwiał przez okno-powiedziałam.
Oni poszli w jeszcze większy smiech
-Dobra czas powoli zbierać sie do domu-krzyknął Maxi
-Dobra. Chodźcie-powiedziałam i ruszyliśmy w strone w którą rzekomo pobiegł Marco
Cami
Rozmawialiśmy tak o wszystkim i o niczym gdy nagle usłyszeliśmy krzyk Ludmiły. Odwróciliśmy się w tamta stronę i ujrzeliśmy jak krzyczy na drzewo. W pierwszej chwili pomyślałam że zwariowała ale po chwili usłyszeliśmy głos z drzewa. Nie mogłam sie powstrzymać więc wyjęłam kamerę i zaczęłam ich nagrywać.
-Ja idę. Niestety muszę-powiedziała Francesca
-My tu zostaniemy i nagramy dla Ciebie tą komedię.
Gdy tylko Fran odeszła zaczęliśmy słuchać krzyków Ludmi
-Marco złaź z drzewa
-Jak odejdziesz
-Ale dlaczego?
-Bo mnie zabijesz.
-Marco ja cie zabiję-powiedziała i spojrzała na niego złym wzrokiem
-Zdecydowanie tak-odpowiedział zdecydowany
-Dobra to nie zejdziesz.-powiedziała Ludmi i oparła sie o drzewo nie zwracając na niego uwagi.
Po dwóch minutach Marco znudzony siedzeniem na drzewie zszedł na dół po cichu z drugiej strony. Zaczęliśmy normalnie płakać ze śmiechu. Marco zauważył nas i przyłożył palec do ust na znak by być cicho. Po chwili już go nie było.
Francesca
Do domu dotarłam po pięciu minutach. Poszłam do mojego pokoju a że było już ciemno przebrałam się w piżamę. Gdy kładłam sie do łóżka usłyszałam....
Co usłyszała Fran?
Czy Ludmi znajdzie Marco którzy znów uciekł?
No to taki se rozdzialik. Nawet mi się podoba. Liczę że Wam też. Dedykuje go Sonii Malik.
Pozdrawiam
~~Xabianistka
Dwie informacje
1 Dotyczy mojego drugiego bloga
Jakby co to już się nie powinno wyświetlić to treści dla dorosłych bla bla bla jOd razu wyjaśniam dlaczego. Prawdopodobnie musiałam coś na klikać w ustawieniach (jak to ja) no i tak wyszło. Sorry za to wielkie. Dopiero teraz znalazłam tam gdzie wczoraj byłam w tych ustawieniach i ustawiłam tak że jest już bez tych treść dla dorosłych itd. Więc jest juz okej ;)
2 Mimo że możecie jeszcze głosować w ankiecie na temat czy zrobic konkurs na one shota to i tak go zrobię bo widze ze jest sporo głosów na tak.
Więc tak. Macie na to dwa tygodnie (licze ze wystarczy jak nie to pisać w kom to przedłużę) czyli do 9 grudnia. Do godziny 20:30. One shoty wysyłajcie mi na e-maila
gabi27012001@onet.pl
Możecie pisać o dowolnych parach. Mozecie stworzyć własne np. Naty i Leon itd. ;)
To są te dwie informacje. Teraz idę pisac rozdział a na moim drugim blogu jest rozdział 1 :)
http://moja-historia-francesci.blogspot.com/
~~Xabianistka
Jakby co to już się nie powinno wyświetlić to treści dla dorosłych bla bla bla jOd razu wyjaśniam dlaczego. Prawdopodobnie musiałam coś na klikać w ustawieniach (jak to ja) no i tak wyszło. Sorry za to wielkie. Dopiero teraz znalazłam tam gdzie wczoraj byłam w tych ustawieniach i ustawiłam tak że jest już bez tych treść dla dorosłych itd. Więc jest juz okej ;)
2 Mimo że możecie jeszcze głosować w ankiecie na temat czy zrobic konkurs na one shota to i tak go zrobię bo widze ze jest sporo głosów na tak.
Więc tak. Macie na to dwa tygodnie (licze ze wystarczy jak nie to pisać w kom to przedłużę) czyli do 9 grudnia. Do godziny 20:30. One shoty wysyłajcie mi na e-maila
gabi27012001@onet.pl
Możecie pisać o dowolnych parach. Mozecie stworzyć własne np. Naty i Leon itd. ;)
To są te dwie informacje. Teraz idę pisac rozdział a na moim drugim blogu jest rozdział 1 :)
http://moja-historia-francesci.blogspot.com/
~~Xabianistka
24.11.2013
Nowy blog
Założyłam nowego bloga. Będzie on o Francesce w roli głównej XD. Będą też inne pary takie jak Viomas czy Fedemiła. Jeszcze dzisiaj prolog. serdecznie zapraszam <3
http://moja-historia-francesci.blogspot.com
http://moja-historia-francesci.blogspot.com
Płyta Lodovici-piosenki
Znalazłam piosenki (wszystkie) z płyty Universo <3
Otro dias mas
http://www.youtube.com/watch?v=0ee4pGBziB4
Solo musica
http://www.youtube.com/watch?v=F43U9_NaB6I
Para siempre
http://www.youtube.com/watch?v=ZatnA1u9LdM
Universo <33333333333
http://www.youtube.com/watch?v=yHALWhinMCg
La cosa mas linda <333333333
http://www.youtube.com/watch?v=0kDD_g7rnto
Una nueva estrella
http://www.youtube.com/watch?v=745ZEgCel3U
I only want a be with you <333333333333333333333333333333333333333333333
http://www.youtube.com/watch?v=a2r7CHyr8xQ
Na tej płycie jest jeszcze Universo instrumental i dwie wersje inne tej piosenki.
Najbardziej w ucho mi wpadło Universo, La co sa mas linda i moja ulubiona I only want a be with you <3
A teraz fotki z teledysku Univero <3
Otro dias mas
http://www.youtube.com/watch?v=0ee4pGBziB4
Solo musica
http://www.youtube.com/watch?v=F43U9_NaB6I
Para siempre
http://www.youtube.com/watch?v=ZatnA1u9LdM
Universo <33333333333
http://www.youtube.com/watch?v=yHALWhinMCg
La cosa mas linda <333333333
http://www.youtube.com/watch?v=0kDD_g7rnto
Una nueva estrella
http://www.youtube.com/watch?v=745ZEgCel3U
I only want a be with you <333333333333333333333333333333333333333333333
http://www.youtube.com/watch?v=a2r7CHyr8xQ
Na tej płycie jest jeszcze Universo instrumental i dwie wersje inne tej piosenki.
Najbardziej w ucho mi wpadło Universo, La co sa mas linda i moja ulubiona I only want a be with you <3
A teraz fotki z teledysku Univero <3
Licze że się zdjęcia spodobały zdjęcia jak i piosenki <33333
Pozdrawiam
~~Xabianistka
Rozdział 9
Ludmiła
Zauważyłam Marco który prawie całuję Francescę.
-Marco! Co ty wyprawiasz-powiedziała Fran
-P-p-przepraszam-powiedział speszony i się odwrócił.
Miał pecha bo akurat trafił na mój groźny wzrok. Odskoczył ze strachu do tyłu.
-Co ty ducha zobaczyłeś czy co?-zapytałam
On tylko wskazał za mnie palcem a ja głupia się odwróciłam. Nic tam nie było. Gdy znowu chciałam spojrzeć na chłopaka już go tam nie było.
-Gdzie on uciekł?-zapytałam sie Fran która wiła się ze śmiechu
Wskazała ona okno a ja przez nie wyjrzałam. Rzeczywiście biegł slalomem jakby się upił. Wiedziałam jednak że musiał się poobijać mimo że skakał z parteru.
Maxi
Cały czas myślę o Naty. Wiem że czuję się już dobrze ale jednak boję się o nią. Gdy tak rozmyślałem zauważyłem biegnącego z krzykiem w naszą strone Marco.
-Leon. Ratuj-krzyknął do mnie
-Ale ja jestem Maxi i niby przed czym mam Cię ratować.
-Przed Ludmiłą. Ona za dużo wie. A zresztą nie ratuj mnie sam ucieknę-powiedział i jak błyskawica odbiegł.
Nagle Cami wybuchnęła smiechem a po niej cała reszta.
-Z czego sie ryjecie?-zapytała Ludmi która nie wiadomo skąd się zjawiła
-Z Was w sensie z Ciebie i Marco-powiedziałem
-Gdzie ten idiota pobiegł?-wydarła się a my poszliśmy w jeszcze większy śmiech-Zresztą nieważne sama go znajdę i odeszła wkurzona.
-Jezuuuu ale ubaw-powiedziałem ocierając łzę ze śmiechu
Leon
Viola stała we mnie wtulona. Nagle usłyszałem krzyk
-Tomas ratuj mnie!!
Odwróciłem sie i ujrzałem Marco
-Jestem Leon-powiedziałem lekko wkurzony że pomylił mnie z tym cymbałem.
-Nieważne. Ratunku!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!-wydarł mi się prosto do ucha
-Nie drzyj się. Ludmiła idzie-powiedziałem a on odwrócił się i w ostatniej chwili uciekł bo by zauważyła.
Padłem ze śmiechu normalnie. Spojrzałem jeszcze w jego kierunku. Biegł normalnie jakby był pijany.
-Gdzie on pobiegł?-zapytała
-Eeee gdzies tam-powiedziałem i dalej zacząłem zwijać się ze śmiechu
Ona zła pobiegła za nim.
Tomas
Szedłem zapłakany w stronę domu. Dlaczego jej nie powiedziałem pytałem się cały czas siebie.
-Maxi!!! Ratuj błagam Cię ona mnie zabiję
Odwróciłem się i ujrzałem Marco
-Po pierwsze Tomas po drugi to cię zabiję i za co?
-Marcooooooo!-usłyszałem krzyk Ludmiły
On stanął jak wryty i.....
Co sie stało Marco?
Rozdział taki nijaki ale przynajmniej trochę śmiechu jest/
Przepraszam że krótki.
Next jutro
Czytajcie one shota proszę
Pozdrawiam ~~Xabianistka
Zauważyłam Marco który prawie całuję Francescę.
-Marco! Co ty wyprawiasz-powiedziała Fran
-P-p-przepraszam-powiedział speszony i się odwrócił.
Miał pecha bo akurat trafił na mój groźny wzrok. Odskoczył ze strachu do tyłu.
-Co ty ducha zobaczyłeś czy co?-zapytałam
On tylko wskazał za mnie palcem a ja głupia się odwróciłam. Nic tam nie było. Gdy znowu chciałam spojrzeć na chłopaka już go tam nie było.
-Gdzie on uciekł?-zapytałam sie Fran która wiła się ze śmiechu
Wskazała ona okno a ja przez nie wyjrzałam. Rzeczywiście biegł slalomem jakby się upił. Wiedziałam jednak że musiał się poobijać mimo że skakał z parteru.
Maxi
Cały czas myślę o Naty. Wiem że czuję się już dobrze ale jednak boję się o nią. Gdy tak rozmyślałem zauważyłem biegnącego z krzykiem w naszą strone Marco.
-Leon. Ratuj-krzyknął do mnie
-Ale ja jestem Maxi i niby przed czym mam Cię ratować.
-Przed Ludmiłą. Ona za dużo wie. A zresztą nie ratuj mnie sam ucieknę-powiedział i jak błyskawica odbiegł.
Nagle Cami wybuchnęła smiechem a po niej cała reszta.
-Z czego sie ryjecie?-zapytała Ludmi która nie wiadomo skąd się zjawiła
-Z Was w sensie z Ciebie i Marco-powiedziałem
-Gdzie ten idiota pobiegł?-wydarła się a my poszliśmy w jeszcze większy śmiech-Zresztą nieważne sama go znajdę i odeszła wkurzona.
-Jezuuuu ale ubaw-powiedziałem ocierając łzę ze śmiechu
Leon
Viola stała we mnie wtulona. Nagle usłyszałem krzyk
-Tomas ratuj mnie!!
Odwróciłem sie i ujrzałem Marco
-Jestem Leon-powiedziałem lekko wkurzony że pomylił mnie z tym cymbałem.
-Nieważne. Ratunku!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!-wydarł mi się prosto do ucha
-Nie drzyj się. Ludmiła idzie-powiedziałem a on odwrócił się i w ostatniej chwili uciekł bo by zauważyła.
Padłem ze śmiechu normalnie. Spojrzałem jeszcze w jego kierunku. Biegł normalnie jakby był pijany.
-Gdzie on pobiegł?-zapytała
-Eeee gdzies tam-powiedziałem i dalej zacząłem zwijać się ze śmiechu
Ona zła pobiegła za nim.
Tomas
Szedłem zapłakany w stronę domu. Dlaczego jej nie powiedziałem pytałem się cały czas siebie.
-Maxi!!! Ratuj błagam Cię ona mnie zabiję
Odwróciłem się i ujrzałem Marco
-Po pierwsze Tomas po drugi to cię zabiję i za co?
-Marcooooooo!-usłyszałem krzyk Ludmiły
On stanął jak wryty i.....
Co sie stało Marco?
Rozdział taki nijaki ale przynajmniej trochę śmiechu jest/
Przepraszam że krótki.
Next jutro
Czytajcie one shota proszę
Pozdrawiam ~~Xabianistka
Pyytanko :***
Mam pytanie wiecie jak dodać nagłówek (ze zdjęciami)? Bo szukałam i nie mgoę znaleźć ;(
+ czytajcie one shota <3 o Marcescę część 3 bo sie pojawił
+ czytajcie one shota <3 o Marcescę część 3 bo sie pojawił
One shot część 3 :)
"Cztery dni później"
Francesca wysiadła na lotnisku razem z małą Isabel. Wzięła małą na ręce i
poszła we wcześniej umówione miejsce z Violettą. Ona jako jedyna wiedziała że
wróciła. Nie.Wiedział też Tomas który został w domu razem z małym Davidem.
-Francesca!-krzyknęła Violetta i podbiegła do przyjaciółki
-Violetta! Wyglądasz super. Zmieniłaś się.
-No ba. To ponad rok rozłąki.-powiedziała i przytuliła Francescę.
Była wreszcie szczęśliwa. Znowu poczuła że może wszystko. Jednak brakowało
jej Marco.
-Fran, A jak tam u Isabel? -zapytała Viola
Francesca ukucnęła i wzięła małą na ręcę.
-A dobrze. Prawda?-zapytała a mała zaczęła dotykać Violę po
twarzy.-Polubiła Cię-skomentowała Fran
Viola się uśmiechnęła się i otworzyła drwi do samochody przy którym były.
-Wchodź. Pojedziesz do mnie a potem coś się wymyśli-powiedziała-Jakby co to
tam jest fotelik Davida to możesz tam posadzić Isabel.
-Dzięki-Francesca się uśmiechnęła i usadowiła małą w foteliku, a sama
usiadła obok.
Przez całą drogę rozmawiały o wszystkim i o niczym. Do domu Violi i Tomasa
dotarli po niecałych 20 minutach. Weszła i od razu od progu przywitał ja Tomas.
-Francesca. Jak ja się stęskniłem!-krzyknął szczęśliwy
Z góry usłyszeli płacz.
-Dobra to ja idę na górę zobaczyć co dzieję się z Davidkiem-powiedział
Tomas i pobiegł na górę.
-Fran mam pytanie. Czy ty byś chciała się spotkać z Marco?-zapytała Viola
-Nie wiem. Z jednej strony tak bo chciałabym mu powiedzieć że mamy córkę i
w ogóle ale z drugiej.... nie mam serca pojawić się w jego życiu, bo on pewnie
ułożył sobie życie z inną.
-No właśnie. Bo Marco wrócił do swojej byłej dziewczyny i za trzy dni biorą
ślub-powiedziała Viola
Francesca prawie się rozpłakała.
-Mam pomysł. Ja teraz zadzwonię do Marco i się z nim umówię byście wreszcie
mogli na serio porozmawiać.
Francesca chciała zaprzeczyć ale Vilu już rozmawiała z Marco przez
telefon.
-Za godzinę mamy spotkanie w tej restauracji w której Marco poprosił Cię o
chodzenie.
-Ale gdzie zostawię Isabel?-próbowała się wykręcić Fran
-Spokojnie Tomas się nią zajmie
-Co ja? Kim mam się zająć?
-Isabel. Bo ona-wskazała na Fran-umówiła się z Marco a ja bedę tam
zaczajona-powiedziała tajemniczym głosem a Tomas i Fran poszli w śmiech.
Obudziła się Isabel. Francesca ją położyła by zasnęła a gdy się to stało
Viola zaciągnęła ją do sypialni. Wyjęła ciuchy swoje i wybrała parę ubrań. Dała
je Fran i kazała jej przymierzyć. Potem lekki makijaż. I była gotowa. Poszła na
spotkanie razem z Vilu. Podeszły pod restaurację. Nagle Viola dostała SMS-a
-Spóźnię się 10 minut więc wejdź do restauracji-przeczytała na głos
Weszły do lokalu i zamówiły stolik.
W tym samym czasie Marco jechał w umówione miejsce. Niestety były korki i
sie spóźni. Gdy w końcu dotarł do restauracji i wszedł odnalazł wzrokiem
Violettę. Rozmawiała z jakąś dziewczyną. Nie znał jej. Podszedł więc przywitał
się z Vilu a potem spojrzał na czarnowłosą.
-Jestem Marco-przedstawił się
-Ja to wiem-powiedziała a on od razu poznał ten aksamitny i delikatny głos.
Chciał cos powiedzieć Violi lecz ta gdzieś zniknęła. Z wrażenia
usiadł.
-Co ty tu robisz?
-Wróciłam.
-Po co? By zniszczyć moje życie? -zapytał
-Nie musze ci coś powiedzieć.
-Słucham.
-Bo ja mam, bo my mamy...
-Nie ja nie mam czasu na gadanie o takich głupotach-powiedział i odszedł
Francesca wstała i powiedziała:
-Mamy dziecko-lecz on nie zwrócił na to uwagi
Violetta która się ukryła podeszła do Fran i ją objęła ramieniem.
-Wiedziałam że to nie wyjdzie-powiedziała Francesca
-Za trzy dni ma ślub i wtedy jeszcze raz spróbujesz-zaproponowała
-Nie warto-powiedziała i odbiegła.
Violetta ruszyła za nią a gdy ją dogoniła była cała zapłakana.
-Nie możesz się poddać. Teraz kiedy masz z nim dziecko a on żeni się z
inną. Nie możesz rozumiesz-powiedziała Violetta
-Łatwo mówić-powiedziała Fran-Wracajmy do domu
-Jasne. Chodź-powiedziała Vilu i ruszyły do domu.
"Trzy dni później"
On wciąż nie był pewny czy na pewno chce wyjść za tą dziewczynę. Kochał ją
ale jak.... siostrę czy przyjaciółkę.
Ona obudziła się ze spuchniętymi oczami. Płakała całą noc.
-Fran wstawaj. Dzisiaj idziesz zawalczyć o Marco. Dzisiaj albo nigdy to
jest Twoja ostatnia szansa-powiedziała Vilu
Dziewczyna z lekkim ociąganiem wstała z łóżka umyła się i ubrała. Zjadła
śniadanie razem z Violą, bo Tomas pojechał przygotować Marco na ślub, mimo że
nie był z tego zadowolony bo już od początku był przeciwny temu związkowi.
Jedyną szczęśliwą osobą była chyba jego prawie żona. Viola dostała SMS-a od
Tomasa.
-Dobra oni już wychodzą z domu. To więc na nas też czas.-powiedziała
-Dobra-odpowiedziała Francesca z lekką niepewnością w głosie
-Nie martw się. Będzie dobrze-pocieszała ją Vilu.
Zostawiły dzieci z opiekunką Davida, wyszły z domu i po 30 minutach byli
pod USC. Zauważyły Marco który właśnie wchodzi do kościoła. Violetta gwizdnęła.
Był to znak ustalony jak dojadą. Tomas złapał za ramię Marco. On
zatrzymał się i spojrzał w pokazaną mu przez przyjaciela stronę. Dziewczyna
spojrzała niepewnie na niego. Czuła radość że w końcu może go zobaczyć. Mimo że
minęły dopiero trzy dni to tęskniła. Podeszła do chłopaka.
-Musimy porozmawiać-zaczęła
-Nie mamy o czym
-Mamy o czym uwierz.
-Pogadamy kiedy indziej bo teraz mam ślub z dziewczyna którą
kocham-powiedział z bólem serca.
-Życzę szczęścia. Jak będziesz chciał wreszcie wysłuchać tego co mam Ci do
powiedzenia wiesz gdzie mnie szukać.-powiedziała zapłakana i odbiegła do
samochodu.
Wsiadła do niego. Była w nim Violetta. Ona nie poszła na ślub bo nie miała
siły patrzeć jak Marco niszczy sobie życie u boku tej dziewczyny. Tomas poszedł
tylko na ślub ale na wesele to już nie pójdzie. Przynajmniej tak obiecał.
-I co powiedziałaś mu?
-Nie. Nawet nie dał mi dojść do słowa.
-A to drań-skomentowała Vilu
-Proszę Cię jedźmy do domu.-poprosiła Fran
-Jasne-i ruszyły samochodem w kierunku mieszkania
W tym samym czasie zaczął się ślub. Najpierw było kazanie itd. itd. Ale jak
tylko urzędnik kazał mu odpowiedzieć na najważniejsze pytanie zawahał się.
Przypomniał sobie każdą chwilę spędzoną z Francescą, jej pocałunki, jej dotyk.
I dopiero teraz sobie uświadomił że nikogo tak bardzo nie pokocha jak jej.
-Nie ja nie mogę. Przepraszam-powiedział i wyszeł z sali.
Za nim wyszedł najpierw Tomas a potem reszta. Usiadł na schodku z głową w
rękach.
-Stary co jest? -zapytał Tomas
-Ja nie mogę. Ja nie chcę.
-Ale czego nie możesz i nie chcesz?
-Nie mogę i nie chce bez niej żyć. Bez Francesci. Wiesz gdzie ona jest?
-Masz szczęście że wiem. Chodź-powiedział Tomas
Wsiedli do samochodu Marco i pojechali pod mieszkanie Tomasa.
-Po co mnie tu przywiozłeś?-zapytał Marco
-Wejdź do mieszkania to zobaczysz-powiedział Tomas a Marco wykonał jego
polecenie.
Gdy otworzył drzwi zauważył ją leżącą na kanapie i oglądającą film.
Podniosła się by zobaczyć kto przyszedł.
-Co? Czego chcesz?
-Ja nie mogę bez Ciebie żyć-zaczął-Jak stałem w Urzędzie przypomniałem
sobie wszystki chwile z tobą spędzone i zrozumiałem że nie ma siły która by
mnie powstrzymała przed odejściem od Any-powiedział podszedł i pocałował Fran
-Tak!-krzyknęli uradowani Tomas i Vilu
-Powiedz mu no o wiesz czym-podpowiedziała Viola
-Marco? Mam pytanie czy byłbyś szczęśliwy że masz dziecko?
-Hmm. Nie. Ale jest jeden wyjątek
-Jaki?
-Chyba że z Tobą.-chciał ja pocałować lecz mała Isabel zaczęła płakać.
-Ja idę po Isabel-powiedziała Fran i poszła na górę.
Po chwili wróciła z małą na rękach i podeszła do chłopaka.
-To jest Twój tatuś-powiedziała do córeczki Francesca
Marco spojrzał na nią a potem na Isabel. Wzruszył się i popłakał. Francesca
dała mu Isabel na ręce a on przytulił ją do siebie. Był szczęśliwy i nie
żałował że się nie ożenił. Pocałował Fran a potem pobawił się z córką.
„Dwa lata później”
Prawie rok temu wzięli ślub i są szczęśliwi. Wychowują małą Isabel a za
niecałe pięć miesięcy na świat przyjdzie ich synek. Nie mają wymyślonego imienia. Na razie. Są po
prostu szczęśliwi.
Miał być wczoraj (niespodzianka) ale niestety nie wypaliło dlatego dodaje teraz.
Trochę długaśny mi wyszedł
albo mi się wydaje XD. To chyba najdłuższy jaki napisałam. Piszcie w komach czy się Wam podoba <3333
Dedykuje ten one Shot wielkiej fance Marcesci
Marcesce Forever.
I mam pytanko. O kim ma być kolejny one Shot???
23.11.2013
Dodam teraz piosenki Lodovici co się dotychczas ukazały na internecie. I nie tylko jej piosenki.Libre Soy
Universo <3 kocham
http://www.youtube.com/watch?v=yHALWhinMCg
Otro dias mas <3
http://www.youtube.com/watch?v=ieY61Upn9e4
Solo musica <3
http://www.youtube.com/watch?v=51rMlYFz_YE
Para siempre <3
http://www.youtube.com/watch?v=GEfSMpTBtdY
Libre Soy <3
http://www.youtube.com/watch?v=m3Q-o_d_urk
Mały Diego śpiewa Chachipiruli
Universo <3 kocham
http://www.youtube.com/watch?v=yHALWhinMCg
Otro dias mas <3
http://www.youtube.com/watch?v=ieY61Upn9e4
Solo musica <3
http://www.youtube.com/watch?v=51rMlYFz_YE
Para siempre <3
http://www.youtube.com/watch?v=GEfSMpTBtdY
Libre Soy <3
http://www.youtube.com/watch?v=m3Q-o_d_urk
Mały Diego śpiewa Chachipiruli
http://www.youtube.com/watch?v=xM8xdrYZm00
The world with love w wykonaniu Pabla E.
Tu Jorge śpiewa Ahi Estare <3
To na razie tyle znalazłam.
Rozdzialik jutro się pojawi <3
Pozdrawiam
~~Xabianistka
Rozdział 8
Naty
Ruszyłam powoli do drzwi a gdy je otworzyłam zauważyłam Marco i Fran jak się całują. Francesca jak tylko mnie zauważyła "odkleiła" się od Marco i podbiegła do mnie.
-To nie tak jak myślisz. Nie mów tego Ludmile proszę Cię-mówiła zrozpaczona-Ja nie chce stracić przyjaciółki
-Okej ale powiedz mi jedna rzez. Podoba Ci się Marco-Francesca spojrzała na chłopaka i pokiwała głową na tak.-Byłaby z Was niezła parka-skomentowałam-A teraz przepraszam bo muszę do łazienki-dorzuciłam i ruszyłam do wcześniej wspomnianego miejsca.
Viola
I powiedział coś czego się nie spodziewałam
-Myślisz że to jest tak łatwo rozmawiać z dziewczyną która Cię nienawidzi-powiedział
-Ale o czym ty mówisz?
-O tobie. Nienawidzisz mnie. A zresztą co ja gadam. Pa-powiedział i odszedł.
Znowu ruszyłam za nim
-Czego chcesz-ponownie się wydarł
-Wyjaśnienia. Dlaczego jesteś taki wściekły na to że cię nie cierpię-powiedziałam mimo że z ledwością przeszło mi to przez gardło.
-Bo Cię do jasnej ciasnej....nie mogę powiedzieć-powiedział i pobiegł w bardzo szybkim tempie w nieznaną mi stronę
-Co on chciał powiedzieć? -zapytałam sama siebie.
Po chwili poczułam ciepłych ramion. Odwróciłam się i ujrzałam mojego chłopaka. Wtuliłam się w jego tors a w głowie wciąż miałam słowa Tomasa.
Marco
Co ja zrobiłem. Kocham Francescę ale jestem z Ludmiłą. Muszę jej to wyjaśnić. W sensie Francesce.
-Fran ja przepraszam.-powiedziałem a ona odwróciła się i znów spojrzała na mnie swymi pięknymi oczami.
-To nie powinno się zdarzyć.-powiedziała
-Wiem. No to zapomnijmy może o tym i zastańmy przyjaciółmi-zaproponowałem i podałem jej dłoń. -To co przyjaciele?
-Przyjaciele-powiedziała i złapała moją dłoń.
Miała taką delikatną skórę. Przyciągnąłem ją do siebie a nasze usta prawie znowu się złączyły ale....
Tomas
Nie mogłem jej powiedzieć że ja kocham. Ona mnie nienawidzi/ Niby uciekłem ale tak naprawdę schowałem się na tyle blisko by obserwować Violę. Po mojej ucieczce stała tam dopóki nie podszedł do niej Leon. Wtuliła się w niego. Do moich oczy napłynęły łzy. No i znowu uciekłem.
Ludmiła
Ten Marco coś długo nie wraca. Kręciłam sie w kółko. Po co on polazł za Francescą. Postanowiłam że pójdę zobaczyć co się tam dzieję. Jak tylko weszłam zauważyłam...
Co zauważyłą Ludmi?
Co ale? (Marco)
To na tyle ;)
Rozdział taki nijaki mi wyszedł.
Komentujesz=Motywujesz
Pozdrawiam ~~Xabianistka
Ruszyłam powoli do drzwi a gdy je otworzyłam zauważyłam Marco i Fran jak się całują. Francesca jak tylko mnie zauważyła "odkleiła" się od Marco i podbiegła do mnie.
-To nie tak jak myślisz. Nie mów tego Ludmile proszę Cię-mówiła zrozpaczona-Ja nie chce stracić przyjaciółki
-Okej ale powiedz mi jedna rzez. Podoba Ci się Marco-Francesca spojrzała na chłopaka i pokiwała głową na tak.-Byłaby z Was niezła parka-skomentowałam-A teraz przepraszam bo muszę do łazienki-dorzuciłam i ruszyłam do wcześniej wspomnianego miejsca.
Viola
I powiedział coś czego się nie spodziewałam
-Myślisz że to jest tak łatwo rozmawiać z dziewczyną która Cię nienawidzi-powiedział
-Ale o czym ty mówisz?
-O tobie. Nienawidzisz mnie. A zresztą co ja gadam. Pa-powiedział i odszedł.
Znowu ruszyłam za nim
-Czego chcesz-ponownie się wydarł
-Wyjaśnienia. Dlaczego jesteś taki wściekły na to że cię nie cierpię-powiedziałam mimo że z ledwością przeszło mi to przez gardło.
-Bo Cię do jasnej ciasnej....nie mogę powiedzieć-powiedział i pobiegł w bardzo szybkim tempie w nieznaną mi stronę
-Co on chciał powiedzieć? -zapytałam sama siebie.
Po chwili poczułam ciepłych ramion. Odwróciłam się i ujrzałam mojego chłopaka. Wtuliłam się w jego tors a w głowie wciąż miałam słowa Tomasa.
Marco
Co ja zrobiłem. Kocham Francescę ale jestem z Ludmiłą. Muszę jej to wyjaśnić. W sensie Francesce.
-Fran ja przepraszam.-powiedziałem a ona odwróciła się i znów spojrzała na mnie swymi pięknymi oczami.
-To nie powinno się zdarzyć.-powiedziała
-Wiem. No to zapomnijmy może o tym i zastańmy przyjaciółmi-zaproponowałem i podałem jej dłoń. -To co przyjaciele?
-Przyjaciele-powiedziała i złapała moją dłoń.
Miała taką delikatną skórę. Przyciągnąłem ją do siebie a nasze usta prawie znowu się złączyły ale....
Tomas
Nie mogłem jej powiedzieć że ja kocham. Ona mnie nienawidzi/ Niby uciekłem ale tak naprawdę schowałem się na tyle blisko by obserwować Violę. Po mojej ucieczce stała tam dopóki nie podszedł do niej Leon. Wtuliła się w niego. Do moich oczy napłynęły łzy. No i znowu uciekłem.
Ludmiła
Ten Marco coś długo nie wraca. Kręciłam sie w kółko. Po co on polazł za Francescą. Postanowiłam że pójdę zobaczyć co się tam dzieję. Jak tylko weszłam zauważyłam...
Co zauważyłą Ludmi?
Co ale? (Marco)
To na tyle ;)
Rozdział taki nijaki mi wyszedł.
Komentujesz=Motywujesz
Pozdrawiam ~~Xabianistka
One shot część 2
Za nim zacznie pracować musi przejść badania. Czy nie jest chora na raka,
czy coś w tym rodzaju. Najpierw była ankieta. Dziewczyna siedziała i ja
wypełniała: (numerek to pytania myślnik to odpowiedź Fran)
1 Czy w ostatnim czasie
dużo jesz?
-Różnie
2 Zawroty głowy?
-Czasem
3 Zmienia Ci się humor?
Jak tak to co ilę?
-Praktycznie co chwila
Było jeszcze wiele
innych pytań. Po 10 minutach oddała kartkę a lekarz przeprowadził jej badanie.
Po nim wyszła z przychodni i poszła do domu. Na wyniki czekać trzeba tydzień.
W tym samym czasie Marco
postanowił dać swojej byłej dziewczynie szansę. Są razem od miesiąca. Jednak
wciąż nie może zapomnieć o Włoszce. No ale cóż może jeszcze kiedyś ją zobaczy u
boku przystojnego Włocha.
Tydzień później
Francesca ruszyła poszła
po wyniki badań które zrobiła tydzien temu. Była pewna że już może zacząć
pracować jednak okazało się że nie. PO otworzeniu wyników sie załamała To
nie może być możliwe. Ona i Marco już na zawsze zostaną połączeni małą osóbką
rosnącą pod jej sercem. Poszła do domu i wbiegła do pokoju. Rzuciła sie na
łózko i zaczęła płakać. Usłyszała pukanie do drzwi. Otarła szybko łzy
-Proszę-powiedziała
swoim delikatnym i aksamitnym głosem.
Do pokoju weszli jej
rodzice. Jak tylko zauważyli że ich córka płakała od razu zaczęły sie pytania:
-Co się stało?
-Co byś zrobiła
gdybyś musiała wyjechać z kraju z którym się związałaś. Miałabyś chłopaka
przyjaciół itd. I nagle musisz wracać. A później jak się okazuję-przerwałą bo nie wiedziała jak ma to powiedzieć-Że jesteś w ciąży-powiedziała i rzuciła się na łózko znowu płacząc.
Rodzice dziewczyny spojrzeli na nią i ją przytulili.
-Będzie dobrze-uspokajał ją ojciec
-Nic nie będzie dobrze! On nawet o tym nie wie i nie wiadomo czy się dowie!-wykrzyczała i dalej płakała
-Będziesz musiała mu powiedzieć-powiedziała jej matka
-Nic nie będę musiała. To przez Was! Wy mnie tu ściągnęliście! Gdyby nie to Marco byłby szczęśliwy! Ja wiem ze on cierpi! Ja to czuję! Wyjdźcie z mojego pokoju!-wykrzyczała
Rodzice popatrzyli na siebie smutno i spełnili życzenie córki
"Rok później"
Za tydzień bierze ślub z dziewczyną. Kochał ją ale i tak nic nie pobiję uczucia którym darzy i będzie darzył Włoszkę.
Ona siedziała obok jej i Marco, przepraszam jej córeczki Isabel. Podjęła deczyję która ją wiele kosztowała. Postanowiła wrócić do Buenos Aires.
Czy Fran wyjedzie z Włoch?
Czy Marco pozna prawdę że ma córkę?
Czy ślub Marco i jego byłej się odbędzie?
Jak Fran zareaguje na wiadomość o ślubie?
Sporo pytań. Kolejny w 90% jutro a rozdział później ;) ale jeszcze dzisiaj. Wyszedł mi taki pół na pół. Ale ważne by wam się podobał. Pozdrawiam ~~Xabianistka
KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ <3
22.11.2013
Rozdział 7
Francesca
Odwróciłam się i ujrzałam Marco.
-Marco!? Co ty tu robisz? -zapytałam krzycząc
-Nic nie mów-powiedział i... mnie pocałował
Chciałam sie wyrwać lecz jego usta były zbyt słodki a ramiona zbyt silne. Czułam się przy nim taka bezbronna. Fran czy ty..... nie to niemożliwe zakochałaś się w Marco.
Violetta
Szukałam wszędzie Tomasa. Nie mogłam go nigdzie znaleźć. Dobrze że Leon nie poszedł za mną bo nie chciało mi sie tłumaczyć przed nim dlaczego szukam Tomiego bla bla bla. Tomiego? Nie Vilu. Ty nie możesz tego zrobić. Nie możesz zakochać się w Tomasie. Zauważyłam obiekt moich myśli na ławce niedaleko szpitala. Twarz miał schowana w dłoniach.
-Tomas co się stało? -zapytałam z troską
-Nic-powiedział i spojrzał na mnie swoimi boskimi oczami.
Cudne on ma te oczyska. Opanuj się Viola krzyknęłam w głowie.
-Przecież widzę że coś się stało.-powiedziałam a on wstał i odszedł.
Ja ruszyłam za nim. Gdy go w końcu dogoniłam złapałam go za ramię a chłopak złapał mnie za dłoń. Odwrócił się i powiedział coś czego się nie spodziewałam.
Naty
Nie mogę już wytrzymać w tej sali. Kręcę się i wiercę chociaż wiem ze nic to nie da. Wzięłam więc książkę która mnie wciągnęła po dwóch minutach musiałam wstać by pójść do toalety która niestety jest na korytarzu. Ruszyłam powoli do drzwi, a gdy je otworzyłam zauważyłam...
Odwróciłam się i ujrzałam Marco.
-Marco!? Co ty tu robisz? -zapytałam krzycząc
-Nic nie mów-powiedział i... mnie pocałował
Chciałam sie wyrwać lecz jego usta były zbyt słodki a ramiona zbyt silne. Czułam się przy nim taka bezbronna. Fran czy ty..... nie to niemożliwe zakochałaś się w Marco.
Violetta
Szukałam wszędzie Tomasa. Nie mogłam go nigdzie znaleźć. Dobrze że Leon nie poszedł za mną bo nie chciało mi sie tłumaczyć przed nim dlaczego szukam Tomiego bla bla bla. Tomiego? Nie Vilu. Ty nie możesz tego zrobić. Nie możesz zakochać się w Tomasie. Zauważyłam obiekt moich myśli na ławce niedaleko szpitala. Twarz miał schowana w dłoniach.
-Tomas co się stało? -zapytałam z troską
-Nic-powiedział i spojrzał na mnie swoimi boskimi oczami.
Cudne on ma te oczyska. Opanuj się Viola krzyknęłam w głowie.
-Przecież widzę że coś się stało.-powiedziałam a on wstał i odszedł.
Ja ruszyłam za nim. Gdy go w końcu dogoniłam złapałam go za ramię a chłopak złapał mnie za dłoń. Odwrócił się i powiedział coś czego się nie spodziewałam.
Naty
Nie mogę już wytrzymać w tej sali. Kręcę się i wiercę chociaż wiem ze nic to nie da. Wzięłam więc książkę która mnie wciągnęła po dwóch minutach musiałam wstać by pójść do toalety która niestety jest na korytarzu. Ruszyłam powoli do drzwi, a gdy je otworzyłam zauważyłam...
Przepraszam za taki króciutki rozdział, ale nie mogę powiedzieć XD. Jutro postaram się napisać dłuższy. Licze że Wam się chociaż troszkę się podoba.
Rozdział dedykuje Pycii ;* <33
+ dziękuję za 1000 wyświetleń.
Pozdrawiam
~~Xabianistka
21.11.2013
Rozdział 6
Tomas
-Eee-właśnie miałem odpowiedziec gdy do sali weszła Violetta
Jezu jak ja jej nienawidzę chociaż moze i Naty ma racje. Nie to niemożliwe. Ja się zakochałem w Vilu. Usiadłem na krześle i zacząłem oddychać trochę szybciej.
-Co ci się stało? -zapytała Naty
-Chyba miałaś rację. -powiedziałem i wyszedłem z sali
Francesca
Siedziałam już z 20 minut wtulona w Marco. Dobrze że przynajmniej Naty już się dobrze czuję. To przez to przytuliłam się do Marco. Mimo że okazało się że z Naty jest dobrze to i tak nie oderwałam się od Marco bo miał takie delikatne i mocne ramiona których najchętniej bym nie opuszczała. Fran jesteś przyjaciółką Ludmiły i nie możesz jej tego zrobić. Nie możesz odebrać jej chłopaka. Poczułam lekkie muśnięcie mojego czoła przez Marco. On do mnie zarywa. O nieee. Poprawiłam się tak ze patrzyłam sie w jego piękne patrzały <33333 aww. Kocham normalnie. Fran-skarciłam się w myślach. Ty nie możesz sie w nim zakochać. Nie możesz bo już się w nim zakochałaś. Nagle zauważyłam Tomasa który wyszedł z sali. Był jakis dziwny. Wstałam aczkolwiek niechętnie. Podeszłam do Tomasa
-Co jest?
-Właśnie sobie uświadomiłem prawdę-powiedzia i wyszedł.
Nie rozumiałam o co chodzi. Po chwili Viola wyszła i zaczęła sie pytać czy nie widzieli Tomasa
-A po Ci to wiedziec kotku?-zapytał Leon
-A bo co nie mogę sie już dowiedzieć gdzie jest mój wróg publiczny numer jeden.
-Spoko-powiedział Leon ze zdziwiona miną
Violetta wyszła a ja stałam na środku korytarza.
-Przepraszam ale jest juz godzina 20:30 i może już państwo pójda do domu?-zaproponował lekarz
-Jasne-odpowiedziałam i ruszyłam w strone wyjścia.
Każdy wyszedł, lecz ja musiałam się wrócić bo zapomniałam torebki. Jak weszłam usłyszałam za sobą czyiś głos. Odwróciłam sie i ujrzałam....
Kogo zauważyła Francesca?
Czy Vilu znajdzie Tomasa?
Pisać w komach
Oto rozdzialik <3
Jest troszkę Marcesci. <3 ale ogólnie to rozdział taki nijaki mi wyszedł. Dedykuje go Kaśka *,*
I mam pytanie czy zrobić bohaterów w formie prezentacji?
~~Xabianistka
-Eee-właśnie miałem odpowiedziec gdy do sali weszła Violetta
Jezu jak ja jej nienawidzę chociaż moze i Naty ma racje. Nie to niemożliwe. Ja się zakochałem w Vilu. Usiadłem na krześle i zacząłem oddychać trochę szybciej.
-Co ci się stało? -zapytała Naty
-Chyba miałaś rację. -powiedziałem i wyszedłem z sali
Francesca
Siedziałam już z 20 minut wtulona w Marco. Dobrze że przynajmniej Naty już się dobrze czuję. To przez to przytuliłam się do Marco. Mimo że okazało się że z Naty jest dobrze to i tak nie oderwałam się od Marco bo miał takie delikatne i mocne ramiona których najchętniej bym nie opuszczała. Fran jesteś przyjaciółką Ludmiły i nie możesz jej tego zrobić. Nie możesz odebrać jej chłopaka. Poczułam lekkie muśnięcie mojego czoła przez Marco. On do mnie zarywa. O nieee. Poprawiłam się tak ze patrzyłam sie w jego piękne patrzały <33333 aww. Kocham normalnie. Fran-skarciłam się w myślach. Ty nie możesz sie w nim zakochać. Nie możesz bo już się w nim zakochałaś. Nagle zauważyłam Tomasa który wyszedł z sali. Był jakis dziwny. Wstałam aczkolwiek niechętnie. Podeszłam do Tomasa
-Co jest?
-Właśnie sobie uświadomiłem prawdę-powiedzia i wyszedł.
Nie rozumiałam o co chodzi. Po chwili Viola wyszła i zaczęła sie pytać czy nie widzieli Tomasa
-A po Ci to wiedziec kotku?-zapytał Leon
-A bo co nie mogę sie już dowiedzieć gdzie jest mój wróg publiczny numer jeden.
-Spoko-powiedział Leon ze zdziwiona miną
Violetta wyszła a ja stałam na środku korytarza.
-Przepraszam ale jest juz godzina 20:30 i może już państwo pójda do domu?-zaproponował lekarz
-Jasne-odpowiedziałam i ruszyłam w strone wyjścia.
Każdy wyszedł, lecz ja musiałam się wrócić bo zapomniałam torebki. Jak weszłam usłyszałam za sobą czyiś głos. Odwróciłam sie i ujrzałam....
Kogo zauważyła Francesca?
Czy Vilu znajdzie Tomasa?
Pisać w komach
Oto rozdzialik <3
Jest troszkę Marcesci. <3 ale ogólnie to rozdział taki nijaki mi wyszedł. Dedykuje go Kaśka *,*
I mam pytanie czy zrobić bohaterów w formie prezentacji?
~~Xabianistka
20.11.2013
Rozdział 5
Ludmiła
Rozejrzałam sie i ujrzałam znowu tego samego idiotę jak to Vilu mówi a za nim najbardziej boskiego chłopaka na świecie. Ludmiła ogarnij się przecież chodzisz z Marco. Spojrzałam na niego a ten przytulał Francescę tak jak nigdy mnie.
-Ludmiła? Jak z Naty? -zapytała ilu
-Dobrze. Nie pamięta za bardzo wypadku itd. ale ogólnie to super.
-Okej-powiedziała Viola
Violetta
Dobrze że Naty czuje się juz lepiej. Spojrzałam na tego chłopaka.
-Nie no. Ty na serio mnie śledzisz-powiedziałam
-Że co? Ja przyjechałem bo moja kuzynka leży w tym szpitalu.
-Ty w ogóle masz kuzynkę? -zapytałam z niedowierzaniem.
-Tak. Żebys wiedziała-powiedział
-Hahahahahahaha. On ma kuzynkę!-zaczęłam sie smiać
-Z czego się ryjesz?
-Z Ciebie. Jak ty śmiałeś się ze mnie że mam chłopaka to ja się śmieję że masz kuzynkę. Proste-powiedziałam a on obrażony nareszcie odszedł.
Wszedł do sali Naty. Czyli że Naty i Tomas.... nie to niemożliwe. Naty jest zbyt fajna by mieć w rodzinie takiego cymbała.
Tomas
Po wymianie zdań z Tini wszedłem do sali mojej kuzynki.
-Naty! Fajnie Cię widzieć, ale nie w tym stanie oczywiście.-powiedziałem
-Tomas! Co ty tutaj robisz?-zapytała szczęśliwa z niedowierzaniem
-A przyjechałem tutaj na stałe chyba.
-Naprawdę to super-powiedziała a ja ją przytuliłem.
-Czy tobie podoba się Vilu?-zapytała nagle
-Że co? Ja i Vilu hahaha-się zaśmiałem
-No co? Tak sie pytam. Podobno od nienawiści do miłości jest taki mały kawałeczek.-i pokazała palcami mniej więcej jak krótki-A teraz szczerze odpowiedz mi na pytanie patrząc mi w oczy. Czy tobie podoba się Violetta?-zapytała
-.......
Co odpowie Tomas?
Czy Tomas przestanie się kiedyś kłócić z Violą?
Czy Naty wyjdzie niedługo ze szpitala?
I co będzie między Fede i Ludmi?
Piszcie w komentarzach odpowiedzi.
No nareszcie napisałam. I to nawet szybko bo w 20 minut. Dobra nieważne. Rozdział mi się nawet podoba. Liczę że Wam też się podoba. :)
Jutro pojawi się next :)
Pozdrawiam
~~Xabianistka
Rozejrzałam sie i ujrzałam znowu tego samego idiotę jak to Vilu mówi a za nim najbardziej boskiego chłopaka na świecie. Ludmiła ogarnij się przecież chodzisz z Marco. Spojrzałam na niego a ten przytulał Francescę tak jak nigdy mnie.
-Ludmiła? Jak z Naty? -zapytała ilu
-Dobrze. Nie pamięta za bardzo wypadku itd. ale ogólnie to super.
-Okej-powiedziała Viola
Violetta
Dobrze że Naty czuje się juz lepiej. Spojrzałam na tego chłopaka.
-Nie no. Ty na serio mnie śledzisz-powiedziałam
-Że co? Ja przyjechałem bo moja kuzynka leży w tym szpitalu.
-Ty w ogóle masz kuzynkę? -zapytałam z niedowierzaniem.
-Tak. Żebys wiedziała-powiedział
-Hahahahahahaha. On ma kuzynkę!-zaczęłam sie smiać
-Z czego się ryjesz?
-Z Ciebie. Jak ty śmiałeś się ze mnie że mam chłopaka to ja się śmieję że masz kuzynkę. Proste-powiedziałam a on obrażony nareszcie odszedł.
Wszedł do sali Naty. Czyli że Naty i Tomas.... nie to niemożliwe. Naty jest zbyt fajna by mieć w rodzinie takiego cymbała.
Tomas
Po wymianie zdań z Tini wszedłem do sali mojej kuzynki.
-Naty! Fajnie Cię widzieć, ale nie w tym stanie oczywiście.-powiedziałem
-Tomas! Co ty tutaj robisz?-zapytała szczęśliwa z niedowierzaniem
-A przyjechałem tutaj na stałe chyba.
-Naprawdę to super-powiedziała a ja ją przytuliłem.
-Czy tobie podoba się Vilu?-zapytała nagle
-Że co? Ja i Vilu hahaha-się zaśmiałem
-No co? Tak sie pytam. Podobno od nienawiści do miłości jest taki mały kawałeczek.-i pokazała palcami mniej więcej jak krótki-A teraz szczerze odpowiedz mi na pytanie patrząc mi w oczy. Czy tobie podoba się Violetta?-zapytała
-.......
Co odpowie Tomas?
Czy Tomas przestanie się kiedyś kłócić z Violą?
Czy Naty wyjdzie niedługo ze szpitala?
I co będzie między Fede i Ludmi?
Piszcie w komentarzach odpowiedzi.
No nareszcie napisałam. I to nawet szybko bo w 20 minut. Dobra nieważne. Rozdział mi się nawet podoba. Liczę że Wam też się podoba. :)
Jutro pojawi się next :)
Pozdrawiam
~~Xabianistka
Wiadomość
Jakby co to chcę wam powiedzieć że new rozdział pojawi się wieczorem bo jestem u koleżanki.
Drugą część one shota dodam około weekendu.
To na razie tyle
~~Xabianistka
Drugą część one shota dodam około weekendu.
To na razie tyle
~~Xabianistka
19.11.2013
Rozdział 4
Chciałabym zadedykować ten rozdział mojej koleżance Julce która mnie o to poprosiła <3 i którą serdecznie pozdrawiam
A teraz do rozdziału:
Naty
Oni znowu na mnie spojrzeli a ja spanikowałam i uciekłam. Tak. Uciekłam jak zwykły tchórz. Biegłam przed siebie nie zważając na nic aż poczułam ból i to dość mocny. Zauważyłam tylko moich przyjaciół którzy klęknęli nade mną. Po chwili już nie widziałam nic.
Federico
-Tomas? Dlaczego ty właściwie przyjechałeś do Buenos Aires?
-Mama kazała mi przyjechać do mojej kuzynki Natalii.
-Czekaj. Natalia Natalia. Wiem Viola ma przyjaciółkę o imieniu Natalia.
-Nie wspominaj mi o tej wrednej dziewczynie.
-Mówisz o mojej kuzynce-powiedziałem zły
Nagle dostałem wiadomość od Vilu
" Fede przyjedź do szpitala przy Centrum. Moja przyjaciółka miała wypadek"
"Jasne zaraz będę" -odpisałem i chciałem wyjść
-Gdzie ty? -zapytał Tomas
-Do szpitala. I może spotkam Twoją kuzynkę-powiedziałem
-Mogę z tobą?-poprosił
-Spoko-powiedziałem-Chociaż nie będziesz zadowolony. Jak ma Twoja kuzynka na nazwisko?
-Perdido.
Wziąłem telefon i wysłałem mojej kuzynce SMS-a
"Znasz Natalię Perdido?"
Po chwili otrzymałem odpowiedź
"Tak moja przyjaciółka i to właśnie ona jest w szpitalu"
-Stary. Twoja kuzynka miała wypadek-powiedziałem a on jak strzała pobiegł do szpitala.
On pierwszy dobiegł do szpitala. A ja za nim.
Zauważyłem tam sporą grupkę osób chyba przyjaciół Natalii.
Ludmiła
-Naty. Zaczekaj!-krzyczałam lecz czarnowłosa mnie chyba nie usłyszała.
Biegłam za nią a za mną biegli nasi przyjaciele. Miałam ją cały czas na widoku, lecz po chwili troszkę tego pożałowałam, gdyż zobaczyłam przerażający widok. Ona biegnie i wpada pod rozpędzony samochód. Zaczęłam biec szybciej i po paru sekundach byłam koło przyjaciółki. Z auta wyszedł przestraszony kierowca.
-Dzwoń pan po pogotowie-krzyknęłam z płaczem
Mężczyzna wyjął telefon i od razu zadzwonił. Do mnie dobiegli przyjaciele. Jak zobaczyli Naty chcieli wiedzieć co się stało więc ja im opowiedziałam. Gdy skończyłam akurat przyjechała karetka.
-Panie doktorze mogę pojechać z Wami?-zapytałam z nadzieją
-Niestety nie. Chyba że jest panią kimś z rodziny.
-Jestem jej kuzynką
-Niestety. Za daleka rodzina to musi być brat siostra rodzice.
-Ale taką bliska kuzynka.
-Nie. Niech pani zrozumie że nie wejdzie pani do karetki.
-No dobra to chociaż do którego szpitala ją zawozicie? -zapytałam
-Koło poczty przy centrum miasta
-Tak wiem. Dziękuję bardzo. Do widzenia.-powiedziałam i odeszłam
Z tego co zauważyłam to najbardziej załamany był Maxi. Ale on jest z Cami. Nie ważne może po prostu się zaprzyjaźnili bardziej niż reszta, chociaż...
-Jedziemy do Naty-powiedziałam a reszta mi przytaknęła.
Ruszyliśmy do szpitala w którym byliśmy po 15 minutach. Podbiegłam do recepcji i od razu zapytałam o Natalię Perdido. Dowiedziałam się że teraz ma jakieś badania i za niedługo trafi do sali nr 69. Pobiegliśmy wszyscy pod salę. Akurat lekarze wwozili Naty do sali.
-Możemy wejść do niej?-zapytałam
-Jasne ale dwie osoby maksymalnie.
-To ja wejdę.-powiedziałam
-Ja też-powiedział Maxi a Cami widać było że zrobiła się zazdrosna.
Weszliśmy do sali i od razu zaczęły sie pytania dlaczego tu jest itd. Jak wyszliśmy z sali Marco obejmował Francescę ramieniem delikatnie. Nie mam sie co dziwić przecież w takiej chwili potrzeba jest troche współczucia. Rozejrzałam sie i wtedy ujrzałam...
Taki se rozdzialik. Jak dla mnie nudny. Na razie się powoli rozkręca więc dlatego jest troszkę nudnawo. Liczę że chociaż Wam się podoba :) Pozdrawiam Was kochani. Next pojawi się jutro na 90% . <3
A teraz do rozdziału:
Naty
Oni znowu na mnie spojrzeli a ja spanikowałam i uciekłam. Tak. Uciekłam jak zwykły tchórz. Biegłam przed siebie nie zważając na nic aż poczułam ból i to dość mocny. Zauważyłam tylko moich przyjaciół którzy klęknęli nade mną. Po chwili już nie widziałam nic.
Federico
-Tomas? Dlaczego ty właściwie przyjechałeś do Buenos Aires?
-Mama kazała mi przyjechać do mojej kuzynki Natalii.
-Czekaj. Natalia Natalia. Wiem Viola ma przyjaciółkę o imieniu Natalia.
-Nie wspominaj mi o tej wrednej dziewczynie.
-Mówisz o mojej kuzynce-powiedziałem zły
Nagle dostałem wiadomość od Vilu
" Fede przyjedź do szpitala przy Centrum. Moja przyjaciółka miała wypadek"
"Jasne zaraz będę" -odpisałem i chciałem wyjść
-Gdzie ty? -zapytał Tomas
-Do szpitala. I może spotkam Twoją kuzynkę-powiedziałem
-Mogę z tobą?-poprosił
-Spoko-powiedziałem-Chociaż nie będziesz zadowolony. Jak ma Twoja kuzynka na nazwisko?
-Perdido.
Wziąłem telefon i wysłałem mojej kuzynce SMS-a
"Znasz Natalię Perdido?"
Po chwili otrzymałem odpowiedź
"Tak moja przyjaciółka i to właśnie ona jest w szpitalu"
-Stary. Twoja kuzynka miała wypadek-powiedziałem a on jak strzała pobiegł do szpitala.
On pierwszy dobiegł do szpitala. A ja za nim.
Zauważyłem tam sporą grupkę osób chyba przyjaciół Natalii.
Ludmiła
-Naty. Zaczekaj!-krzyczałam lecz czarnowłosa mnie chyba nie usłyszała.
Biegłam za nią a za mną biegli nasi przyjaciele. Miałam ją cały czas na widoku, lecz po chwili troszkę tego pożałowałam, gdyż zobaczyłam przerażający widok. Ona biegnie i wpada pod rozpędzony samochód. Zaczęłam biec szybciej i po paru sekundach byłam koło przyjaciółki. Z auta wyszedł przestraszony kierowca.
-Dzwoń pan po pogotowie-krzyknęłam z płaczem
Mężczyzna wyjął telefon i od razu zadzwonił. Do mnie dobiegli przyjaciele. Jak zobaczyli Naty chcieli wiedzieć co się stało więc ja im opowiedziałam. Gdy skończyłam akurat przyjechała karetka.
-Panie doktorze mogę pojechać z Wami?-zapytałam z nadzieją
-Niestety nie. Chyba że jest panią kimś z rodziny.
-Jestem jej kuzynką
-Niestety. Za daleka rodzina to musi być brat siostra rodzice.
-Ale taką bliska kuzynka.
-Nie. Niech pani zrozumie że nie wejdzie pani do karetki.
-No dobra to chociaż do którego szpitala ją zawozicie? -zapytałam
-Koło poczty przy centrum miasta
-Tak wiem. Dziękuję bardzo. Do widzenia.-powiedziałam i odeszłam
Z tego co zauważyłam to najbardziej załamany był Maxi. Ale on jest z Cami. Nie ważne może po prostu się zaprzyjaźnili bardziej niż reszta, chociaż...
-Jedziemy do Naty-powiedziałam a reszta mi przytaknęła.
Ruszyliśmy do szpitala w którym byliśmy po 15 minutach. Podbiegłam do recepcji i od razu zapytałam o Natalię Perdido. Dowiedziałam się że teraz ma jakieś badania i za niedługo trafi do sali nr 69. Pobiegliśmy wszyscy pod salę. Akurat lekarze wwozili Naty do sali.
-Możemy wejść do niej?-zapytałam
-Jasne ale dwie osoby maksymalnie.
-To ja wejdę.-powiedziałam
-Ja też-powiedział Maxi a Cami widać było że zrobiła się zazdrosna.
Weszliśmy do sali i od razu zaczęły sie pytania dlaczego tu jest itd. Jak wyszliśmy z sali Marco obejmował Francescę ramieniem delikatnie. Nie mam sie co dziwić przecież w takiej chwili potrzeba jest troche współczucia. Rozejrzałam sie i wtedy ujrzałam...
Taki se rozdzialik. Jak dla mnie nudny. Na razie się powoli rozkręca więc dlatego jest troszkę nudnawo. Liczę że chociaż Wam się podoba :) Pozdrawiam Was kochani. Next pojawi się jutro na 90% . <3
~~Xabianistka
Podziękowania + zdjęcia
Dziękuję Wam za ponad 500 wyświetleń. Ten blog ma dopiero cztery dni a już tyle osób komentuje, obserwuje i w ogóle. Dziękuję dziękuję dziękuję <3 Nie spodziewałam się tego Naprawdę. Co do rozdziału pojawi się on za niecałą godzinkę, bo właśnie piszę :) <3
I tak parę zdjęć Tini z nowej sesji i nie tylko :)
I tak parę zdjęć Tini z nowej sesji i nie tylko :)
No to na razie na tyle ze zdjęciami <3 Idę kończyc rozdział :)
~~Xabianistka
Subskrybuj:
Posty (Atom)